"Setka" Polpharmy to już niemal tradycja, plan Rosy szybko legł w gruzach

Polpharma Starogard Gdański po raz siódmy w sezonie przekroczyła magiczną "setkę", pokonując Rosę Radom 107:86. Artur Gronek znów mógł być dumny z postawy swoich podopiecznych, Robert Witka zwracał uwagę na fatalny początek w wykonaniu radomian.

Patryk Butkowski
Patryk Butkowski
koszykarze Polpharmy Starogard Gdański Newspix / GRZEGORZ RADTKE / 058sport.pl / Na zdjęciu: koszykarze Polpharmy Starogard Gdański
Rosa Radom przyjechała na Kociewie opromieniona wysokim domowym zwycięstwem nad GTK Gliwice. Trener Robert Witka więc odważnie zapowiadał, że jego zespół ma również plan na to, jak wygrać w Starogardzie Gdańskim. Legł on jednak w gruzach już po pierwszych minutach niedzielnego spotkania.

Zaczęło się od stanu 9:0 dla gospodarzy, później Farmaceuci zapewnili sobie bezpieczną przewagę w granicach 15 punktów, którą spokojnie kontrolowali, by wygrać ostatecznie różnicą aż 21 "oczek". Nie było więc żadnych wątpliwości, która ekipa jest zdecydowanie mocniejsza w tym sezonie Energa Basket Ligi.

- Polpharma niczym właściwie nas nie zaskoczyła, grali tak jak do tej pory - mówił po zakończeniu rywalizacji Robert Witka, trener Rosy. - Forsowali duże tempo, oddawali dużo rzutów za 3 punkty. Często zmieniali też obronę na zasłonach, my o tym wiedzieliśmy, przygotowaliśmy się pod tym kątem, ale kiedy wyszliśmy na boisko jakież było nasze zdziwienie, że oni faktycznie to robią. Pierwsza połowa kosztowała nas zwycięstwo w tym meczu. W drugiej, gdy poprawiliśmy pewne rzeczy, zaczęliśmy czytać ich obronę, to nie mogliśmy znowu zebrać piłki. To był nasz największy problem - analizował szkoleniowiec radomian.

Jednym z najlepszych graczy gości przeciwko Polpharmie był Marcin Piechowicz. To głównie dzięki jego rzutom za 3 punkty starogardzianie nie osiągnęli jeszcze większej przewagi. W całym pojedynku zawodnik ten zanotował na swoim koncie 14 punktów w tym 4/5 z linii 6,75. Młodszy z braci po zakończeniu meczu również przyznawał, że jego drużyna była gotowa na grę starogardzian, ale kompletnie nie miała na nią żadnej odpowiedzi. - Wiedzieliśmy czego się po Polpharmie spodziewać, mimo tego pozwoliliśmy im robić to, co lubią, czyli rzucać i biegać - tłumaczył Piechowicz. - Trafiali trójki, przewaga zrobiła się już po pierwszej połowie. Kilka razy doszliśmy ich na 10 punktów, myśleliśmy, że uda nam się dogonić ich jeszcze bardziej, ale oni znów trafiali i utrzymali bezpieczną przewagę w granicach 20 punktów - dodawał.

Dumny z postawy swoich podopiecznych mógł być za to po raz kolejny trener Artur Gronek, który przede wszystkim doceniał grę zespołową swojej drużyny, gdyż Polpharma w niedzielny wieczór zapisała na swoim koncie aż 27 asyst. Starogardzianie szybko zapomnieli o porażce z Anwilem Włocławek i po raz kolejny świetnie zaprezentowali się przed własnymi kibicami. Publiczność nagrodziła gromkimi brawami postawę swoich ulubieńców, nie zabrakło także specjalnych podziękowań dla Artura Gronka, który wykonuje kapitalną pracę na Kociewiu.

- Gratuluję moim zawodnikom tego, że świetnie egzekwowali rzeczy, które sobie założyliśmy - chwalił swoich koszykarzy trener Kociewskich Diabłów. - Co prawda mieliśmy trochę problemów w trzeciej kwarcie i na początku czwartej ze względu na to, że Rosa grała pięcioma małymi zawodnikami. Niestety nie jesteśmy przyzwyczajeni do tego. Natomiast chcieliśmy trzymać zbiórkę w ataku, którą przegraliśmy w pierwszej połowie, cieszę się, że się to udało. Szczególne gratulacje dla mojego zespołu za 27 asyst przy zaledwie 12 stratach - podsumował Gronek.

Głos na konferencji prasowej zabrał także Michael Hicks, dla którego był to najlepszy występ po powrocie do Starogardu Gdańskiego. Postęp Amerykanina z polskim paszportem był widoczny, tak jak innych m.in Bretta Prahla, który świetnie zaprezentował się przeciwko Rosie czy też Adama Brenka, który na stałe już wywalczył sobie pewne miejsce w rotacji Farmaceutów. - To była bardzo dobra gra - mówił Hicks. - Ciężko i dobrze pracujemy przed każdym meczem i są tego efekty. Zagraliśmy z dużym powerem, nie mieliśmy gorszych momentów. Zanotowaliśmy 27 asyst. Mocno trenujemy aby właśnie tak to miało wyglądać - cieszył się koszykarz, który w niedzielę zdobył 8 punktów.

ZOBACZ WIDEO Niespodziewany remis Newcastle. O awansie zdecyduje drugi mecz [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Czy Polpharma pokona w najbliższą niedzielę na wyjeździe Legię Warszawa?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×