- Mamy miesiąc na to, żeby spróbować coś zmienić w naszym składzie, bo na pewno te zmiany są konieczne - mówił w niedzielę Arkadiusz Rusin, trener 1KS Ślęzy Wrocław.
Na ruchy nie trzeba było długo czekać. Od środy zawodniczką wrocławskiego klubu nie jest już Monika Naczk, która nie otrzymywała zbyt wielu minut na parkiecie pełniąc rolę zmienniczki dla Sydney Colson.
- Cztery miesiące treningów i spotkań pokazały, że potrzebujemy nieco wszechstronniejszej opcji na pozycji rozgrywającej i takiej zawodniczki będziemy szukać. Nie chcieliśmy w związku z tym blokować Monice opcji grania i dostała zgodę na znalezienie sobie nowego klubu - tłumaczy sytuację Rusin.
Naczk do Ślęzy dołączyła w lipcu, a sezon 2017/2018 spędziła w Ostrovii Ostrów Wielkopolski. Koszykarka długo nie czekała na nowego pracodawcę - został nim aktualny beniaminek Energa Basket Ligi Kobiet, zespół Sunreef Yachts Politechnika Gdańska.
ZOBACZ WIDEO Przełamanie Moraty i kiepskie pożegnanie Fabregasa. Chelsea w kolejnej rundzie Pucharu Anglii [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
W Trójmieście 24-letnia koszykarka będzie miała z pewnością zdecydowanie więcej minut do pokazania swoich umiejętności - w Ślęzie na parkiecie spędzała średnio nieco ponad 8 minut.
Odejście Naczk oznacza tyle, że do ekipy z Wrocławia dołączy nowa koszykarka na pozycję rozgrywającej. Zajęcia z drużyną rozpocznie już w czwartek. Ma pomóc Ślęzie w walce o kolejne medale mistrzostw Polski. Aktualnie z bilansem 8 zwycięstw i 4 porażek wrocławianki plasują się na 6. pozycji w EBLK.