Trener Stali bierze w obronę Mike'a Scotta. Apeluje o rzetelne ocenianie zawodników

Newspix / Piotr Kieplin / PressFocus / Na zdjęciu: Wojciech Kamiński
Newspix / Piotr Kieplin / PressFocus / Na zdjęciu: Wojciech Kamiński

Na konferencji prasowej po meczu z Anwilem Włocławek (73:80) lokalni dziennikarze dopytywali trenera Kamińskiego o formę i przyszłość Mike'a Scotta. Polski szkoleniowiec wziął w obronę amerykańskiego rozgrywającego, który ostatnio mocno zawodzi.

To był kolejny słaby mecz w wykonaniu Mike'a Scotta. Z Anwilem przestrzelił wszystkie sześć rzutów, będąc jednym z najgorszych aktorów sobotniego widowiska.

A trzeba przypomnieć, że w pięciu poprzednich meczach zawodnik trafił zaledwie... 19 z 70 rzutów z gry. Amerykanin nie ma ostatnio wysokich notowań wśród kibiców ostrowskiej drużyny.

Na pomeczowej konferencji prasowej lokalni dziennikarze dopytywali trenera Wojciecha Kamińskiego o formę i dalszą przyszłość Scotta w drużynie.

Polski szkoleniowiec cierpliwie odpowiadał, ale po kolejnym pytaniu nie wytrzymał i powiedział: Nigdy po meczu nie oceniam indywidualnych występów zawodników. Przypomnę, że w wielu spotkaniach Scott dał nam naprawdę sporo, a teraz zaczęła się na niego straszna nagonka. Apeluję, żeby patrzeć na sytuację przez pryzmat kilku miesięcy, a nie jednego czy dwóch meczów. Widzę, że wielu mówi, że to obcokrajowiec i od niego musimy oczekiwać więcej. Nie chcę się odnosić do zarobków, ale ten zawodnik zarabia dużo mniej niż każdy z Polaków - podkreślił Kamiński, po czym wstał i wyszedł z sali konferencyjnej.

Wcześniej mówił o tym, że jeszcze w lipcu klub stoczył ciężką walkę o przetrwanie. - Była walka o to, żeby zespół w ogóle wystartował w rozgrywkach. Później budowaliśmy skład, żeby zagrać w fazie play-off. Pamiętajmy o tym, że wzięliśmy zawodników, którzy w większości byli bez klubów - przyznał.

"Stalówka" w sobotę poniosła pierwszą porażkę na własnym parkiecie w tym sezonie. Pierwszą rundę ostrowianie zakończyli z bilansem 10:5 i tym samym zagrają w finałowym turnieju Suzuki Pucharu Polski. - Anwil był lepszy, prowadził przez cały mecz. My swoją szansę zwietrzyliśmy w czwartej kwarcie, ale spokój i umiejętności rywali zadecydowały o wygranej - stwierdził trener Kamiński.

Nie jest tajemnicą, że ostrowianie poszukują wzmocnień. Ostatnio prowadzili zaawansowane rozmowy z Damianem Kuligiem. Polskiemu środkowemu została przedstawiona bardzo konkretna propozycja pod względem finansowym (lepsza od tej z Polskiego Cukru), ale ostatecznie zawodnik wybrał opcję z Torunia.

ZOBACZ WIDEO Leeds United pokonało Derby County 2:0! Kontrowersje już w pierwszej minucie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (5)
avatar
azzaro
14.01.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Ciężko ogląda się drużyny prowadzone przez tego marnego trenera. Wszystko oparte od lat na zawodników czarnoskórych z pozycji 1-2, którzy jak coś sami wymyślą to będzie. Zero pomysłu na grę zar Czytaj całość
avatar
Laroslaw
14.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Albo inaczej - czy grajac w 9 zamiast w 8 jest jakakolwiek szansa na gre w polfinale? Jesli nie to wole dobrego juniora na dwa lata zamiast Scotta - pokaz pan Panie Kamyk jakas wizje. Chyba ze Czytaj całość
avatar
Michał Łopatnik
14.01.2019
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Gdyby nie kolor skóry to podejrzewał bym ze to nieślubny syn Kamińskiego. 
avatar
Laroslaw
13.01.2019
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Jak to powiedział gostek z Polsatu - Stal wygląda lepiej ze Scottem na ławce.
Miłość Kamyka nie ma przełożenia na grę.