W Toruniu nie popadają w hurraoptymizm po transferze Damiana Kuliga. "Kolejka po złoto jest długa"

Materiały prasowe / Polski Cukier Toruń / Na zdjęciu: Damian Kulig (w środku)
Materiały prasowe / Polski Cukier Toruń / Na zdjęciu: Damian Kulig (w środku)

- Nie ukrywamy swoich ambicji i celów, ale kolejka po złoto w tym sezonie jest wyjątkowo długa. Nie popadajmy w hurraoptymizm - apeluje po transferze Damiana Kuliga Dejan Mihevc, szkoleniowiec Polskiego Cukru Toruń

Z racji sporych kłopotów podkoszowych przedstawiciele toruńskiego klubu od dłuższego czasu rozglądali na rynku za nowym zawodnikiem. Z nieoficjalnych źródeł usłyszeliśmy, że jednym z kandydatów do gry był Jarvis Williams, były zawodnik Śląska Wrocław.

Jednak gdy na rynku pojawił się Kulig, to klub od razu przystąpił do negocjacji. Co prawda zaoferowany kontrakt był niższy od innych propozycji, ale Kulig przy wyborze klubu nie patrzył tylko na pieniądze.

Zadecydowały wiarygodność Polskiego Cukru, walka o najwyższe cele i stabilizacja. Zawodnik ma mieszkanie w Toruniu, nie ukrywa, że świetnie czuje się w tym mieście. - To była znakomita okazja - przyznaje dyrektor Ryszard Szczechowiak, który odpowiada za budowę drużyny.

W tym momencie trener Dejan Mihevc dysponuje niezwykle mocnym składem, a należy pamiętać o tym, że do zdrowia dochodzą kapitan Łukasz Wiśniewski i podkoszowi Aleksander Perka i Przemysław Karnowski. - Kulig jest graczem z ogromnym potencjałem i doświadczeniem. Takiego właśnie potrzebowaliśmy. Z Kuligiem jesteśmy mocniejsi - zaznacza słoweński szkoleniowiec Twardych Pierników.

ZOBACZ WIDEO: Rajd Dakar. Zientarski zachwycony postawą mistrza. "Kosiarką jechałby tak samo"

- Na pozycjach "4-5" mamy teraz czterech zawodników w rotacji, a taka liczba jest niezbędna, jeśli chcemy walczyć z najlepszymi. Na pewno rotacja nieco się zmieni, ale mamy w zespole inteligentnych zawodników, którzy to rozumieją - dodaje Mihevc.

W środowisku jest takie przekonanie, że transfer Kuliga sprawia, że Polski Cukier wyrósł na głównego kandydata do mistrzostwa Polski. W Toruniu swoich ambicji nie ukrywają, ale trener Mihevc jednocześnie przestrzega przed popadaniem w hurraoptymizm. - Mamy swoje ambicje i cele, ale kolejka po złoto w tym sezonie jest wyjątkowo długa - wyjaśnia.

W podobnym tonie wypowiada się Kulig, który grając w lidze tureckiej obserwował wyniki w Energa Basket Lidze. Wie, że o złoto wcale łatwo nie będzie. - Chcę pomóc drużynie w osiągnięciu jak najlepszego wyniku. Złoto? Wszyscy widzimy, że kilka drużyn jest na zbliżonym poziomie. Zapowiada się bardzo ciekawa rywalizacja - ocenia.

31-letni zawodnik w polskiej ekstraklasie grał w zespołach ze Zgorzelca, Poznania i Starogardu Gdańskiego. Z PGE Turowem w sezonie 2013/2014 wywalczył mistrzostwo Polski.

Źródło artykułu: