O tym spotkaniu będzie się pamiętać. Jeśli można promować koszykówkę, to była kapitalna reklama. Philadelphia 76ers i Oklahoma City Thunder zmierzyli się ze sobą o godzinie 21:30 czasu polskiego i dostarczyli kibicom niezapomnianych wrażeń. Gospodarze z Pensylwanii przez cały czas odrabiali straty do rywali i ta sztuka się im udała niespełna 15 sekund przed końcem, kiedy faulowany Joel Embiid trafił wszystkie trzy rzuty osobiste.
Hala Wells Fargo Center oszalała z radości, kiedy chwilę później podwojony Dennis Schroder wyrzucił piłkę na środek boiska, a Jimmy Butler to przewidział, zaliczył przechwyt i popędził w kierunku kosza. Trafił i 76ers niespodziewanie mieli 115:113. Russell Westbrook był zmuszony opuścić parkiet przez popełnienie sześciu fauli, więc mógł jedynie się przyglądać, co zrobią koledzy. A mianowicie Paul George. Ten skorzystał z zasłony od Stevena Adamsa, wyszedł na pozycję i trafił za trzy z faulem Butlera! Dorzucił punkt z linii i tak Thunder zwyciężyli 117:115.
Drużynie z Filadelfii zostało pięć sekund, ale nie mieli przerwy. Ben Simmons szybko przeprowadził piłkę, podał do Butlera, ale ten chybił zza łuku. Simmons w całym meczu uzbierał 20 punktów, 15 zbiórek oraz dziewięć asyst. Joel Embiid miał 31 "oczek", a Jimmy Butler 18. Thunder odnieśli 27. sukces w sezonie, 76ers ponieśli 17. porażkę, a dopiero piątą w meczu u siebie. Dla OKC 31 punktów wywalczył bohater, Paul George. Westbrook zaliczył double-double: 21 "oczek" i 10 zbiórek.
ZOBACZ WIDEO: Małysz o drużynówce w Zakopanem: "Dziwie się jury, że pozwoliło na tak dalekie skoki"
James Harden robił wielkie rzeczy, ale to Eric Gordon uratował Houston Rockets. Trafił za trzy na dogrywkę dwie sekundy przed końcem czwartej kwarty, a w dodatkowych pięciu minutach zdobył 10 z 18 punktów zespołu. Teksańczycy pokonali osłabionych brakiem LeBrona Jamesa Los Angeles Lakers 138:134.
"Brodacz" 19. raz z rzędu przekroczył barierę 30 zdobytych punktów, a ponadto dziesiąty raz zdobył minimum 40 "oczek w 13 ostatnich meczach. Harden zanotował tym razem 48 punktów, wykorzystał 14 na 30 oddanych prób z pola, w tym 8 na 19 za trzy oraz 12 na 15 osobistych.
Buddy Hield był nie do zatrzymania dla przeciwników, zanotował aż 35 punktów przy skuteczności 7 na 9 zza łuku. Trafił przy tym rzut, który dał Sacramento Kings triumf nad Detroit Pistons. I to w ostatnich sekundach! Bahamczyk stracił balans, ale zwieńczył ten wieczór w piękny sposób na swoich warunkach, ponieważ mimo wszystko potrafił wykorzystać tę trudną próbę.
- Mogę powiedzieć, że rozegrałem jeden mecz w NBA na najwyższym poziomie. To zabawne. Jako dziecko zawsze marzysz o trafieniu tego typu rzutu. To coś, o czym będę pamiętać i wspominać z dumą do końca swojego życia - mówił Buddy Hield, który wykorzystał 3,4 sekundy i zapewnił drużynie sukces 103:101. Ten sam koszykarz trafił za trzy też na niewiele ponad minutę przed końcem meczu (100:99), ale wtedy skutecznie odpowiedział Blake Griffin (38 punktów). Finalne słowo należało jednak do Kings i Hielda.
Atlanta Hawks dzielnie stawiała opór, ale ostatecznie Kyrie Irving nie pozwolił, aby Boston Celtics wymknęło się zwycięstwo. Goście ze stanu Massachusetts wrzucili wyższe obroty w końcówce spotkania, bowiem ostatnia kwarta padła ich łupem w stosunku 30:16, dzięki czemu wygrali też cały mecz 113:105. Irving zdobył 32 punkty, miał przy tym 5 na 8 w rzutach za trzy.
Marcus Smart w pewnym momencie miał coś do powiedzenia zawodnikowi Hawks, musiały być to niezbyt pochlebne słowa, ponieważ sędziowie ukarali go faulem technicznym, a że był to jego drugi, oznaczał zakończenie występu w spotkaniu. Wtedy rzucił się on na DeAndre Bembry'ego, interweniować musieli trenerzy i inni koszykarze. - Stracił panowanie nad sobą po tym, jak sędzia powiedział mu, że został wyrzucony z parkietu. Myślę, że potem myślał po prostu, że nie ma nic do stracenia - mówił Bembry. Marcus Smart po meczu nie chciał rozmawiać z dziennikarzami.
Milwaukee Bucks z następnym sukcesem, drużyna z Wisconsin tym razem nie dała szans Orlando Magic, pokonując ich 118:108. Podopieczni Mike'a Budenholzera z bilansem 33-12 zachowali w ten sposób status liderów Wschodu. Eric Bledsoe zaaplikował rywalom 30 punktów, a Giannis Antetokounmpo zapisał przy swoim nazwisku 25 "oczek", 13 zbiórek oraz pięć asyst.
Dwyane Wade w sobotę 19 stycznia ostatni raz wyszedł na parkiet hali United Center, ostatni raz wystąpił w swoim rodzinnym mieście. Chciał pożegnać Chicago na własnych warunkach i tak właśnie zrobił. - Nie opuściłbym boiska, dopóki nie odnieślibyśmy triumfu. Taki właśnie miałem plan na ostatni mecz w tym wyjątkowym dla mnie miejscu. Nie chciałem oddawać nie wiadomo ilu rzutów i próbować zdobyć na siłę 30 punktów czy coś w tym rodzaju. Nie dbam o to, liczyło się tylko żeby zakończyć w roli zwycięzcy - komentował "Flash", który po 16. latach kończy karierę.
37-latek zdobył 14 punktów (5/11 z pola, 2/3 za trzy), dodał 10 zbiórek i siedem asyst w 27 minut. Wade po meczu zamienił się też koszulką z klubową maskotką Chicago Bulls o imieniu Benny, kibice podziękowali mu za wszystko głośnym aplauzem. Josh Richardson dodał 26 "oczek", Dion Waiters miał ich 21, a Miami Heat triumfowali w Wietrznym Mieście 117:103.
Wyniki:
Philadelphia 76ers - Oklahoma City Thunder 115:117 (25:33, 31:26, 23:29, 36:29)
(Embiid 31, Redick 22, Simmons 20 - George 31, Schroder 21, Westbrook 21, Adams 16)
Charlotte Hornets - Phoenix Suns 135:115 (39:26, 32:34, 38:26, 26:29)
(Walker 21, Lamb 18, Batum 15 - Booker 32, Oubre Jr. 24, Warren 16)
Detroit Pistons - Sacramento Kings 101:103 (30:26, 27:25, 25:23, 19:29)
(Griffin 38, Kennard 19 - Hield 35, Fox 14, Bagley III 14, Cauley-Stein 12)
Indiana Pacers - Dallas Mavericks 111:99 (24:23, 34:19, 26:27, 27:30)
(Evans 19, Sabonis 16, Collison 16, Oladipo 12, Turner 12 - Barnes 20, Matthews 17, Jordan 15)
Orlando Magic - Milwaukee Bucks 108:118 (24:33, 22:26, 36:28, 26:31)
(Vucevic 27, Ross 16, Augustin 14 - Bledsoe 30, Antetokunmpo 25, Brogdon 18)
Atlanta Hawks - Boston Celtics 105:113 (36:28, 31:32, 22:23, 16:30)
(Huerter 18, Young 16, Collins 15, Len 15 - Irving 32, Tatum 19, Brown 14)
Toronto Raptors - Memphis Grizzlies 119:90 (23:19, 32:29, 45:14, 19:28)
(Green 24, Ibaka 18, Siakam 17 - Jackson Jr. 16, Mack 14, Rabb 13)
Chicago Bulls - Miami Heat 103:117 (30:31, 27:24, 19:28, 27:34)
(LaVine 22, Portis 21, Markkanen 20 - Richardson 26, Waiters 21, Johnson 14, Wade 14)
Houston Rockets - Los Angeles Lakers 138:134 po dogrywce (26:39, 20:25, 36:22, 38:34, 18:14)
(Harden 48, Gordon 30, Ennis III 18 - Kuzma 32, Ingram 21, Zubac 17)
Denver Nuggets - Cleveland Cavaliers 124:102 (37:25, 33:21, 31:30, 23:26)
(Murray 26, Jokic 19, Lyles 16 - Zizic 23, Hood 18, Osman 17)