Już w poniedziałek na pozostanie w grodzie nad Brdą zdecydował się Sebastian Laydych. Trener Maciej Borkowski chciał mieć do dyspozycji jednak więcej kluczowych graczy na obwodzie. Stąd zapadła decyzja o tym, żeby pozyskać Łukasza Kuczyńskiego. W poprzednim sezonie w barwach Tura Bielsk-Podlaski 24-letni zawodnik notował średnio 17.3 pkt na mecz. - Chodziłem za nim półtora roku, namawiałem, oglądałem mecze z jego udziałem, także te poza Bydgoszczą, ale zawsze coś mu przeszkadzało. To rodzinny człowiek, związany z Podlasiem i tamtejszymi klubami, uczył się, studiował, ale w końcu wszystko doprowadził do szczęśliwego końca i nie miał już argumentu, aby mi odmówić - tłumaczy na łamach Gazety Pomorskiej prezes klubu Jacek Borkowski.
Bydgoscy koszykarze w przyszłym sezonie nie zagrają jednak w pierwszej lidze. Niedawno pojawiła się taka szansa, gdyż PZKOSZ chciał dokonać reorganizacji I ligi. Zaplecze Ekstraklasy miało być podzielone na dwie grupy - północną i południową. Do tej pierwszej mieli trafić właśnie gracze Macieja Borkowskiego, ale dopiero po wykupieniu dzikiej karty. - Cała awantura o powiększenie I ligi wzięła się stąd, że po karty zgłosiło się aż pięć klubów: Rosasport Radom, AZS Szczecin, Unia Tarnów, Resovia Rzeszów i rezerwy Prokomu Sopot. 21 klubów jest nie do przyjęcia, najwyżej 18. W tej sytuacji padła propozycja reorganizacji ligi na 2 grupy po 10 lub 12 zespołów. W czwartek propozycje mają być rozważane na zarządzie PZKosz, choć trenerzy klubów I ligi mocno protestują. Nas ta awantura nie dotyczy. Zagramy w grupie A II ligi, podobnie jak inne kluby z regionu - dodaje dalej Borkowski.