Ivan Almeida jest doskonale znany z występów w Anwilu Włocławek, w sezonie 2017/2018 był najjaśniejszą gwiazda nie tylko swojego klubu, ale i całej ligi. Za efektowną i efektywną grę został doceniony przez władze ligi i otrzymał nagrodę dla najlepszego zawodnika rundy zasadniczej w Energa Basket Lidze. Rozwój pod okiem Igora Milicicia, przebojowość i łatwość w zdobywaniu punktów u Almeidy sprawiła, że Kabowerdeńczyk sięgnął na koniec sezonu z Rottweilerami po drugie w historii klubu mistrzostwo Polski.
Po zakończeniu sezonu wydawało się, że "El Condor" zostanie we Włocławku, ale wtedy na przeszkodzie stanęły kwestie finansowe. Ostatecznie zawodnik wylądował w estońskim BC Kalev/Cramo Tallin, tam miał możliwość rywalizować w lidze VTB, a na tym mu mocno zależało.
- Po sezonie mój agent przedstawił klubowi (Anwilowi) konkretną propozycję. Niestety nasze stanowiska bardzo się różniły. Oferta Anwilu była na bardzo słabym poziomie, bym nawet powiedział, że absurdalna, zwłaszcza po tak dobrym sezonie. Powiedziałem wtedy agentowi, żeby zaoferował Anwilowi wpisanie w kontrakt klauzuli wykupu, ale klub to odrzucił, co było dla mnie jasnym sygnałem: "Anwil nie chce dalszych negocjacji" - komentował zawodnik.
W estońskim klubie, bez zaskoczenia, Almeida był zdecydowanie najlepszym zawodnikiem - w lidze VTB notował średnio blisko 17 punktów. Niestety skrzydłowemu przytrafiła się kontuzja stopy. Pojawiły się głosy, że zawodnik jest również skonfliktowany w estońskim klubie, ale były gracz Anwilu zdementował tę plotkę. Co się zatem stało, że Almeida został wolnym zawodnikiem?
ZOBACZ WIDEO Sommer zatrzymał Bayer. Zdecydował piękny gol! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
- Chcę powiedzieć, ze nie było żadnego konfliktu między mną a BC Kalev, nie ma się co tym przejmować. Znasz mnie i wiesz, że nie jestem zawodnikiem, który zmienia kluby w trakcie sezonu. Podobnie by było z BC Kalev. To nie była moja decyzja by odejść z tego klubu, to oni zerwali ze mną kontrakt i chcieli negocjować warunki umowy - mówi nam zawodnik.
W niedługim czasie koszykarz ma również wydać oświadczenie na temat tego, co się konkretnie stało. Przez ostatnie miesiące reprezentant Republiki Zielonego Przylądka pauzował ze względu na kontuzję stopy. Z początku wydawało się, że były Rottweiler będzie miał problemy z powrotem na boisko w tym sezonie, ale... Almeida czeka na oferty i będzie gotów do gry.
- Z moją stopą jest już coraz lepiej, ja sam również czuję się dobrze. Na dobrą sprawę czekam już tylko na powrót na parkiet, najpierw muszę jednak znaleźć nową drużynę - mówi zawodnik.
Świetna gra w Anwilu Włocławek i w BC Kalev sprawiła, że Ivan Almeida nie powinien mieć problemów ze znalezieniem nowej drużyny. Kabowerdeńczyk również doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak kibice we Włocławku chcieliby jego powrotu do Anwilu.
- Na ten moment mogę powiedzieć tyle, że jestem wolnym zawodnikiem, ale już niedługo to się zmieni. Słyszałem o akcji kibiców Anwilu, ich wsparcie wiele dla mnie znaczy i ich obecność jest dużym atutem. Chcę jednak poczekać i zobaczyć jak się potoczą sprawy w kwestii negocjacji, które prowadzi mój agent - powiedział tajemniczo.
Trzy porażki i już "tuziny" kibiców zwalniają trenera :)