Klay Thompson trafił 10 rzutów za trzy z rzędu w MLK Day, 76ers roznieśli Rockets

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Ethan Miller / Na zdjęciu: Klay Thompson
Getty Images / Ethan Miller / Na zdjęciu: Klay Thompson
zdjęcie autora artykułu

Dzień Martina Luthera Kinga w NBA dostarczył wielu wrażeń. Koszykarze uczcili pamięć wybitnego człowieka, tworząc świetne widowiska. Klay Thompson na przykład w 27 minut zdobył 44 punkty, trafiając 10 na 11 oddanych rzutów za trzy.

Klay Thompson z niecodziennym wyczynem! 28-latek trafił aż 10 rzutów za trzy z rzędu, spudłował dopiero za 11. razem. Klay spędził na parkiecie zaledwie 27 minut, a w tym czasie zdobył 44 punkty (17/20 z gry, 10/11 za trzy). Golden State Warriors na zakończenia MLK Day w NBA łatwo pokonali Los Angeles Lakers 130:111.

"Jeziorowcy" nie potrafili obronić Staples Center przed mistrzami, w Hollywood wszyscy czekają na powrót walczącego z kontuzją pachwiny LeBrona Jamesa. Lakers trafili w poniedziałek fatalne 5 na 20 rzutów za trzy, na poziomie wypadli tylko Ivica Zubac (18 punktów, cztery zbiórki) i Michael Beasley (15 punktów, pięć zbiórek), obu trafiło po 7 na 8 oddanych rzutów z pola. Dla obrońców tytłu 20 punktów rzucił ponadto Kevin Durant, a 11 Stephen Curry. DeMarcus Cousins w 21 minut zapisał przy swoim nazwisku osiem "oczek", dziewięć zebranych piłek, a także pięć asyst.

Boston Celtics wreszcie złapali rytm, w dzień Martina Luthera Kinga pokonali na własnym parkiecie Miami Heat i odnieśli czwarte zwycięstwo z rzędu. Podopieczni Brada Stevensa mieli nawet 19 punktów zaliczki nad rywalami, ale drużyna z Florydy potrafiła zniwelować te straty do zaledwie pięciu (94:99). Wtedy na pierwszy plan wkroczył Kyrie Irving, który trzema skutecznymi akcjami rozwiał wszelkie wątpliwości. Gospodarze triumfowali 107:99.

Irving zdobył w całym spotkaniu 26 punktów, trafił 11 na 19 oddanych rzutów z pola, miał też 10 asyst i rekordowe dla siebie osiem przechwytów. Jayson Tatum dodał 19 "oczek", Al Horford zaliczył 16 punktów i 12 zbiórek. - On na niesamowite wyczucie. Próbowaliśmy dostosować do niego proste zbiegnięcia oraz zasłony, żeby mógł robić, co potrafi najlepiej. A Kyrie czyni to wyjątkowo, jego styl jest niepowtarzalny - mówił o Irvingu trener Stevens.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 100. Jacek Gmoch: Takiego ładnego 80-latka jak ja nigdzie nie znajdziecie [cały odcinek]

Boston Celtics zrewanżowali się Miami Heat za porażkę 99:15 z 11 stycznia. Grali u siebie, a w hali TD Garden na 23 mecze, triumfowali 18 razy. Trzecia kwarta była wręcz idealna w ich wykonaniu, bowiem wykorzystali 16 na 22 oddane rzuty i wygrali tę partię 37:18. Obie drużyny popełniły w meczu po 19 strat. Słabszy występ zaliczył Dwyane Wade, zdobywca ośmiu "oczek", który po meczu wymienił się koszulką z Marcusem Morrisem. Heat zabrakło też punktów Josha Richardsona, ten wykorzystał tylko 4 na 13 oddanych prób z gry.

Philadelphia 76ers pierwszy raz w sezonie spotkali się z Houston Rockets. Wrzało na linii James Harden - Joel Embiid, liderzy obu drużyn kilkukrotnie mieli sobie coś do powiedzenia, każdy chciał zaimponować. "Brodacz" rzucił 37 punktów, 20. raz z rzędu zdobył minimum 30, aczkolwiek to byłoby na tyle. Drużyna z Filadelfii obnażyła braki Teksańczyków, pokonała ich aż 121:93.

Eric Gordon trafił tylko 2 na 13 oddanych rzutów, a Austin Rivers spudłował wszystkie i zakończył mecz z zerowym dorobkiem. Pauzowali Chris Paul oraz Clint Capela, udany debiut w barwach Houston zaliczył natomiast Kenneth Faried. Podkoszowy w 23 minuty, które spędził na parkiecie, wywalczył 13 punktów i zebrał sześć piłek.

76ers do 31. triumfu poprowadził Joel Embiid. Kameruńczyk miał 32 punkty, zebrał 14 piłek, zaliczył trzy bloki, w tym jeden efektowny na Hardenie, po którym wymownie spojrzał się na aktualnego MVP. Landry Shamet dodał z ławki rezerwowych 18 "oczek". Filadelfia poradziła sobie bez Jimmy'ego Butlera, zmagającego się z urazem nadgarstka. - Kocham grać przeciwko chłopakom, którzy mówią, że są lepsi ode mnie. To było dla nas naprawdę zabawne. Nie sądzę, aby było też takie dla nich - komentował w swoim stylu Embiid.

Wyniki:

New York Knicks - Oklahoma City Thunder 109:127 (16:34, 31:33, 35:36, 27:24) (Hardaway Jr. 23, Trier 16, Mudiay 14 - George 31, Westbrook 17, Schroder 17, Grant 16, Nader 16)

Cleveland Cavaliers - Chicago Bulls  88:104 (18:31, 24:17, 25:28, 21:28) (Sexton 18, Zizic 13, Clarkson 12 - LaVine 25, Portis 15, Dunn 13, Markkanen 13)

Washington Wizards - Detroit Pistons  101:87 (29:17, 21:17, 31:30, 20:23) (Ariza 20, Porter Jr. 19, Beal 16 - Griffin 29, Bullock 12)

Milwaukee Bucks - Dallas Mavericks 116:106 (35:25, 22:33, 35:25, 24:22) (Antetokounmpo 31, Bledsoe 21, Lopez 16 - Doncić 18, Brunson 16, Jordan 15, Matthews 15)

Atlanta Hawks - Orlando Magic 103:122 (31:28, 26:32, 21:31, 25:31) (Dedmon 24, Young 21, Lin 15 - Fournier 19, Vucevic 19, Ross 16, Augustin 15)

Brooklyn Nets - Sacramento Kings 123:94 (29:23, 26:37, 38:25, 30:9) (Russell 31, Harris 19, Kurucs 16 - Bogdanovic 22, Jackson 14, Cauley-Stein 12)

Memphis Grizzlies - New Orleans Pelicans 85:105 (28:21, 22:33, 18:28, 17:23) (Gasol 22, Conley 20, Jackson Jr. 14 - Mirotic 21, Holiday 21, Okafor 20, Randle 20)

Boston Celtics - Miami Heat 107:99 (33:23, 17:27, 37:18, 20:31) (Irving 26, Tatum 19, Morris 17 - Jones Jr. 18, Waiters 18, Adebayo 13, Richardson 11)

Philadelphia 76ers - Houston Rockets 121:93 (30:26, 35:24, 29:13, 27:30) (Embiid 32, Shamet 18, Redick 16 - Harden 37, Green 18, Faried 13)

Utah Jazz - Portland Trail Blazers 104:109 (28:29, 23:15, 28:39, 25:25) (Mitchell 36, Crowder 15, Favors 12, Rubio 12 - Lillard 26, Nurkic 22, McCollum 14)

Los Angeles Lakers - Golden State Warriors 111:130 (24:29, 31:36, 25:45, 31:20) (Zubac 18, Ingram 17, Kuzma 16 - Thompson 44, Durant 20, Curry 11)

Źródło artykułu:
Czy Boston Celtics zagrają w finale Konferencji Wschodniej?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (4)
avatar
Katon el Gordo
25.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"...Boston Celtics zrewanżowali się Miami Heat za porażkę 99:15 z 11 stycznia..." TO Z PEWNOŚCIĄ NIECHLUBNY REKORD NBA.  
turkam
22.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
O i znowu to samo... byle trafic za trzy. Cousins to chyba sam był zniesmaczony taka gra. To już nie nba. To po prostu konkursy rzutów za trzy. Dramat!  
avatar
Czesio1
22.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niesamowity mecz Thompsona. Rzucał jak automat. Niewiele brakowało a i ta 11 "trójka" by wpadła.