- Bardzo trudno było nam przygotować się do tego spotkania. Chcieliśmy przełożyć ten mecz o jeden dzień, by zyskać na czasie po wymagającym meczu w Moskwie i podróży. Koniec końców nie dogadaliśmy się z rywalami co do przełożenia zawodów - zdradza Igor Jovović, trener Stelmetu Enei BC Zielona Góra.
Biało-zieloni dążyli do zmiany terminu spotkania ze względu na fakt, że w środę grali na wyjeździe z CSKA Moskwa (przegrali 78:102). Choć ich wysiłki spełzły na niczym, i tak ograli Polpharmę Starogard Gdański 96:80. - Chciałem, by mój zespół był zmotywowany i zaangażowany na maksimum, bo Polpharma to trudny przeciwnik. Uważam, że zasłużenie wygraliśmy - podkreśla Jovović.
- Byłem zły na mój zespół w pierwszej połowie, bo przy 18-punktowej przewadze mogliśmy zamknąć ten mecz, wyjść na 25-punktową różnicę. Tymczasem my bez żadnego wytłumaczenie pozwoliliśmy Polpharmie na powrót do spotkania - dodaje szkoleniowiec Stelmetu Enei BC.
ZOBACZ WIDEO Bańka zapowiada zmiany w WADA. "Wielu sportowców straciło zaufanie do tego systemu"
Zobacz także: EBL: Stelmet rozprawił się z Polpharmą. Nieudany powrót Gronka do CRS
W piątkowy wieczór miejscowi zagrali już bez Filipa Matczaka, który na kilka godzin przed meczem z Polpharmą został wypożyczony do Legii Warszawa. Jovović nie chce rozwodzić się na temat swojego byłego już zawodnika. - Mogę rozmawiać tylko na temat graczy, których mam obecnie w składzie. Tak samo mógłbym mówić teraz o Łączyńskim czy Gruszeckim - ucina temat Czarnogórzec.
- Potrzebujemy zawodnika, który dałby nam przewagę. Będziemy analizować sytuację na rynku i szukać kogoś, kto będzie do nas pasował. Skupimy się na koszykarzach, którzy będą szczęśliwi z gry w Stelmecie - mówi Jovović.
Zobacz także: Energa Basket Liga. Transfer goni transfer. Dawno nie było takiego szaleństwa
Tak jak napisałem terminarz wszyscy znają od początku sezonu.