Puchar, premia i zegarek. Miodowy weekend Michała Chylińskiego

Newspix / Paweł Pietranik / Na zdjęciu: Michał Chyliński
Newspix / Paweł Pietranik / Na zdjęciu: Michał Chyliński

- To mój pierwszy triumf w Pucharze Polski - cieszy się Michał Chyliński, kapitan Arged BM Slam Stal. Koszykarz za zwycięstwo zgarnął także dużą premię, a to nie wszystko, bo w sobotę wygrał... konkurs rzutów za trzy!

- Dawno nie miałem tak dobrego weekendu - śmieje się kapitan Arged BM Slam Stali. To on podniósł puchar za zwycięstwo w finale z Arką Gdynia (77:74).

Dzień wcześniej z kolei odebrał drogocenny zegarek za wygraną w konkursie rzutów za trzy punkty. Polak pokonał... ostatnim rzutem Amerykanina Omara Prewitta.

- Zawsze oglądałem konkursy z udziałem Andrzeja Pluty, który nie miał sobie równych. Cieszę się, że mi udało się wygrać. Będę miał miłe wspomnienia z tego wyjazdu - mówi Chyliński.

- Po każdym treningu oddaję mnóstwo rzutów. Co prawda było trochę stresu, ale po pierwszym rzucie wszedłem już w ten dobry rytm. Nakręcił mnie też ten żywiołowy doping kibiców z Ostrowa Wielkopolskiego - wyjaśnia Chyliński, który... długo musiał czekać na zdobycie pierwszego Pucharu Polski.

Zobacz także: Suzuki Puchar Polski. 250 tysięcy do podziału - wielka premia dla zespołu Arged BM Slam Stali!

- Ciekawostką jest fakt, że już po raz czwarty byłem w finale. Trzy poprzednie mecze przegrałem. Dwa z tych spotkań odbyły się w Warszawie. W końcu udało się wygrać - mówi z radością.

- Mam już puchar, superpuchar i mistrzostwo. Można już iść na emeryturę - żartuje koszykarz, który po chwili dodaje: Oczywiście, że nadal jestem głodny sukcesów. To się nie nudzi.

Chyliński podkreśla, że dużą cegiełkę do końcowego triumfu dołożyli... prezesi, którzy obiecali koszykarzom, że w przypadku wygranej w Suzuki Pucharze Polski przekażą 250 tysięcy złotych do podziału. - Wiadomo, że taka kwota nas zmotywowała. To jest nasza praca. Będzie miło spojrzeć na konto - wyjaśnia.

Swoje zrobili także fani "Stalówki", który stworzyli świetną atmosferę podczas finałowego spotkania. W Arenie Ursynów pojawiło się ponad 200 kibiców. Dali mocne wsparcie drużynie, która po końcowej syrenie długo świętowała zdobycie pierwszego w historii Pucharu Polski. Na parkiecie pojawili się prezesi i sponsorzy klubu, którzy nie ukrywali swojej wielkiej radości.

- Stworzyliśmy niesamowite widowisko. Z boiska wydawało się, że jest dużo emocji. Pokazaliśmy ten stalowy charakter. Włożyliśmy całe serce w ten turniej i zostaliśmy nagrodzeni. Uważam, że broniliśmy rewelacyjnie. Obrona była kluczem do wygrania tego spotkania. To nas też napędzało do gry w ataku - zauważa Chyliński.

Kapitan Arged BM Slam Stali jednocześnie apeluje, żeby za szybko nie skreślić zespołu w kontekście rywalizacji w fazie play-off. - Zdajemy sobie sprawę z tego, że ludzie w Polsce nie do końca w nas wierzą. Tym turniejem udowodniliśmy, że się mylą. Wygraliśmy ze Stelmetem i Arką, czyli drużynami, które są typowane do mistrzostwa Polski - ocenia.

Zobacz także: W Anwilu był niechciany, teraz zdobył tytuł MVP. Mateusz Kostrzewski: Odżyłem

ZOBACZ WIDEO Serie A: gol Łukasza Teodorczyka! Polak dał wygraną Udinese [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: