ME koszykarek: Łotewska lekcja dla Polek na inaugurację

 / Znicz
/ Znicz

Łotyszki rozpoczęły zmagania w Mistrzostwach Europy Koszykarek na własnym terenie w znakomitym stylu.. szkoda tylko, że kosztem reprezentacji Polski. Nasze zawodniczki nie miały zupełnie nic do powiedzenia w starciu z Łotyszkami, które rozbiły podopieczne Krzysztofa Koziorowicza różnicą aż 34 punktów! Polkom udało się w końcówce meczu przekroczyć barierę przyzwoitości i zdobyć w całym spotkaniu 52 punkty. Najwięcej, bo 15, wywalczyła środkowa Ewelina Kobryn.

W tym artykule dowiesz się o:

Mecz od skutecznej akcji rozpoczęła największa gwiazda łotewskiej kadry Anete Jekabsone-Zogota. Łotyszki zaczęły zabójczo i już po dwóch minutach trener Krzysztof Koziorowicz zmuszony był o poproszenie o przerwę, a rywalki prowadziły już w tym momencie 10:1. Przerwa przyniosła jedynie taki efekt, że zaskoczyła gra w ataku naszych koszykarek. W defensywie nasze dziewczyny nie potrafiły znaleźć odpowiedzi na grą Zany Tamane, która zdominowała grę pod koszem. Po pierwszej kwarcie wynik ustaliła Jebaksone-Zogota, a gospodynie Mistrzostw Europy prowadziły już 24:12.

W drugiej kwarcie Łotyszki nie zwalniały tempa, a początek drugiej kwarty do złudzenia przypominał pierwsze minuty meczu. Podopieczne Ainarsa Zvirgzdinsa grały jak w transie, a Polki nie umiały znaleźć żadnej recepty zarówno na grę w ofensywie, jak i w defensywie. Efektem tego była stale rosnąca przewaga gospodyń, które w 14 minucie prowadziły już 34:14 po akcji Gunty Basko. Jedynym problemem łotewskiego szkoleniowca były trzy przewinienia Tamane, jednak przy dwudziestopunktowej przewadze podstawowa środkowa mogła spokojnie usiąść na ławce rezerwowych. Po pierwszych dwudziestu minutach meczu było 42:22 i próżno było szukać pozytywów w grze naszych koszykarek.

Po zmianie stron szybko kolejne punkty zdobyła Jekabsone-Zogota, a po 30 sekundach na ławkę powędrowała Agnieszka Bibrzycka. Czy to oznaczało, że polski obóz poddał już ten mecz? Gdy rozgrywająca Connecticut Sun znów zapunktowała zrobiło się 46:22 i w Lipawie zanosiło się na pogrom Polek. W naszej kadrze przebudziła się jednak Daria Mieloszyńska, która zdobywając pięć kolejnych punktów zmniejszyła straty do poziomu mniejszego niż 20 punktów. To był tylko chwilowy zryw okazał się tylko łabędzim śpiewem. Łotyszki odskoczyły na 52:29, a w niwelowaniu strat nie pomógł nawet fakt, że na ławce odpoczywała już Jekabsone-Zogota. Przed ostatnią kwartą Łotyszki prowadziły różnicą 25 punktów i jasne stało się, że Polki rozpoczną przygodę z łotewską imprezą od porażki.

Bezradność Polek była nie do opisania, a po 150 sekundach czwartej kwarty i trójce Basko przewaga Łotyszek wynosiła już 30 punktów. Z każdą kolejną minutą trwało dobijanie naszych reprezentantek, które ostatecznie uległy w swoim inauguracyjnym meczu

Nie był to okazały powrót naszych koszykarek na Mistrzostwa Europy Koszykarek. W zasadzie nie ma kogo wyróżnić, a wynik mówi sam za siebie i nie wymaga zbędnego komentarza. Z dziennikarskiego obowiązku dodajmy tylko, że najskuteczniejszą zawodniczką w kadrze Polski była Ewelina Kobryn, która wywalczyła zaledwie 15 punktów.

Wśród rywalek pierwsze skrzypce grała największa gwiazda zespołu, koszykarka Connecticut Sun w lidze WNBA, Anete Jekabsone-Zogota, która oprócz 20 punktów, zapisała również w statystykach 4 zbiórki i 4 asysty. Dzielnie wtórowała jej rzucająca Gunta Basko z 18 oczkami na swoim koncie.

- Kilka dni przed imprezą na Łotwie spędziliśmy na analizowaniu gry naszych rywalek. Mamy dużo kaset z meczami naszych rywali i na pewno jesteśmy dobrze przygotowani do tej imprezy. Na razie skupiamy się na pierwszym pojedynku z Łotyszkami - mówił jeszcze przed rozpoczęciem turnieju trener kadry Polski Krzysztof Koziorowicz. Miejmy nadzieję, że kolejne rywalki będą jednak rozpracowane o niebo lepiej, bo sprawdzian z gospodyniami, żeby nie powiedzieć dosadniej, wypadł bardzo blado.

- Zdecydowanie przegraliśmy mecz w obronie. Łotyszki postawiły twarde warunki i w ataku i w defensywie. Mieliśmy kłopoty z konstruowaniem ataku i nie potrafiliśmy znaleźć odpowiedzi na grę rywalek. W twardej obrony Łotyszki wyprowadzały kontry, a nam się to nie udawało właśnie przez złą defensywę. Tak na gorąco trudno mi, tuż po meczu, mówić dlaczego tak słabo zagraliśmy. Zły początek zdeprymował moje zawodniczki i miał wpływ na losy spotkania. Kontuzja Agnieszki Bibrzyckiej jest poważna i wygląda na to, że w poniedziałkowym meczu z Grecją nie wystąpi. Taka sytuacja to szansa dla innych koszykarek, okazją, by udowodniły, że potrafią grać bez liderki - powiedział PAP trener reprezentacji Krzysztof Koziorowicz.

Łotwa - Polska 86:52 (24:12, 18:10, 20:15, 24:15)

Łotwa: A.Jekabsone-Zogota 20, G.Basko 18, A.Putnina 11, Z.Tamane 10, S.Niedola 8, L.Jansone 6, Z.Eglite 5, I.Tare 4, K.Karklina 4, A.Eibele 0, D.Krumberga 0

Polska: E.Kobryn 15, D.Mieloszyńska 7, A.Bibrzycka 6, M.Leciejewska 6, J.Żurowska 4, J.Jeziorna 4, I.Piekarska 4, J.Walich 3,A.Skobel 3, A.Drzewińska 0, A.Gajda 0, P.Pawlak 0

W swoich drugich meczach Łotyszki zmierzą się z Węgierkami, natomiast nasze koszykarki zmierzą się z Greczynkami.

Komentarze (0)