Pojedynek czesko-słowacki miał duże znaczenie dla układu w grupie A. Czeski po dobrej grze przegrały z faworyzowani Hiszpankami, z kolei Słowaczki zdecydowanie pokonały najgorszą drużynę w stawce, Ukrainę. Eva Viteckova, jedna z czołowych czeskich zawodniczek, powiedziała w niedzielę, że jej zespół musi wygrać jeśli chce liczyć się w grze o najważniejsze trofea na Eurobaskecie. Zapewne podobnie myślały podopieczne amerykańskiej trenerki Dany "Pokey" Chatman, które po sześcioletniej banicji powróciły do grona najlepszych zespołów Starego Kontynentu.
Początek gry należał do Czeszek. Po skutecznych akcjach Jany Veseli mistrzynie Europy z 2005 roku prowadziły 10:4. Niewielka przewaga utrzymywała się do połowy następnej odsłony, choć z biegiem czasu coraz lepiej zaczęły prezentować się Słowaczki. Skuteczna była przede wszystkim Zuzana Zirkova, która otrzymała solidne wsparcie od Lucii Kupickovej i Martiny Gyurcsi. Trzecia odsłona znów oscylowała wokół remisu, mimo że Słowaczki po raz pierwszy wypracowały sobie kilku punktową przewagę. Po dwóch dobrych akcjach młodej rezerwowej Anny Jurcenkovej, zrobiło się 50:45 dla koszykarek Chatman.
Słowaczki poszły za ciosem na początku czwartej kwarty. Zirkova i Gyurcsi szybko powiększyły przewagę do 10 "oczek", a coraz bardziej zdenerwowane Czeszki zaczęły pudłować na potęgę. Podopieczne Milana Veverki jeszcze tylko raz zbliżyły się do swoich rywalek (59:55), lecz ostatecznie musiały przełknąć kolejną gorzką pigułkę na tym Eurobaskecie. Podobnie jak w niedzielę, popełniły zbyt dużo strat (aż 19) i prezentowały dużo gorszą skuteczność (35 proc) od swoich rywalek (46 proc.)
- Ten mecz był podobny do niedzielnego. W pierwszej połowie graliśmy lepiej od naszego przeciwnika. Później Słowaczki wzmocniły grę w defensywie, a my pudłowaliśmy rzuty za trzy punkty w końcówce pierwszej połowy. One zdobyły wówczas 6-8 prostych punktów - powiedział Veverka.
- Nasze kluczowe zawodniczki wykonały dobrą robotę, poza tym graliśmy bardzo kolektywną koszykówkę. Mecz przeciwko Hiszpankom będzie doskonałym sprawdzianem przeciwko jednej z najlepszych drużyn na świecie. Jeśli zagramy konsekwentnie w ofensywie i skutecznie w obronie, możemy mieć powody do radości - stwierdziła Chatman.
W ostatniej serii gier fazy eliminacyjnej Czeski muszą pokonać Ukrainę, aby nie zakończyć swojej przygody już po trzech spotkaniach. Tymczasem Słowacja najprawdopodobniej zagra z Hiszpanią o pierwsze miejsce w grupie. Nie wydaje się bowiem, aby koszykarki z półwyspu Iberyjskiego miały jakiekolwiek problemy ze słabiutką Ukrainą.
Słowacja - Czechy 65:58 (12:17, 23:18, 15:12, 15:11)
Słowacja: Zirkova 18, Gyurcsi 11, Kupickova 10, Jalcova 7, Laskova 7, Palusna 4, Jurcenkova 4, Carnoka 2, Vynuchalova 2, Hrickova 0.
Czechy: Viteckova 14, Vesela 12, Elhotova 8, Hartigova 6, Kulichova 6, Peckova 6, Bartonova 4, Bednarova 2, Manakova 0, Borecka 0, Zohnova 0.