ME koszykarek: Blisko sensacji, Czeszki minimalnie lepsze od Ukrainek

Gospodynie przyszłorocznych Mistrzostw Świata Koszykarek i aktualnie piąta drużyna Starego Kontynetu - Czeszki, były o krok od zakończenia swojego udziału w tegorocznych Mistrzostwach Europy na Łotwie. Podopieczne trenera Veverki w dramatycznych okolicznościach zdołały wyszarpać zwycięstwo w konfrontacji z Ukrainkami i dzięki temu zdołały wywalczyć awans do kolejnego etapu turnieju. Ukrainki natomiast swój pobyt na Łotwie właśnie zakończyły.

W tym artykule dowiesz się o:

Czeszki zaczęły nerwowo od dwóch strat Jany Veseli, a rywalki w tym czasie prowadziły już 5:0. Wśród podopiecznych Milana Veverki było widać zdenerwowanie stawką spotkania. Proste straty, niecelne rzuty z łatwych pozycji - presja na Czeszkach była jednak zdecydowanie większa, niż na ich rywalkach, a te grały swoją koszykówkę i w 7 minucie było już 16:4. Zawodniczki piątej drużyny ostatnich ME zdołały się jednak zebrać i po kolejnej minucie przegrywały już tylko 15:18, a kwarta zakończyła się remisem 21:21 po trójce Petry Kulichovej.

Na początku drugiej kwarty reprezentantki Czech szybko zdołały objąć pierwsze prowadzenie w meczu dzięki punktom Terezy Peckovej. Ukrainki nie zamierzały jednak rezygnować i ponownie udało im się zbudować solidną przewagę, gdy po punktach Oleny Zherzherunovej było już 39:27. Tym razem Ukrainki nie roztrwoniły tej przewagi i na przerwę schodziły prowadząc różnicą 10 punktów.

Na drugą połowę Czeszki wyszły niesamowicie skoncentrowane i chwilę po rozpoczęciu gry zmniejszyły straty do 6 punktów. Kolejne chwile należały jednak do Ukrainek, a po punktach Olexandry Gorbunovej wynik brzmiał 47:35, a o przerwę zmuszony był poprosić trener Veverka. Kolejny sygnał do odrabiania strat dała Peckova, która trafiła zza linii 6,25. Czeszki miały kilka szans na dojście rywalek, jednak straty i niecelne rzuty spowodowały, że trójki Gorbunovej i Oleny Ogorodnikovej pozwoliła rywalkom odskoczyć kolejny raz, tym razem na 14 punktów. Ostatecznie przed decydującą odsłoną wynik brzmiał 57:44 dla Ukrainy i sensacja była blisko.

Decydującą część meczu nasze południowe sąsiadki rozpoczęły tak samo jako zakończyły trzecią kwartę, czyli celną trójką Evy Viteckovej, a nadzieje na sukces odżyły. Po kolejnych skutecznych akcjach strata do Ukrainek stopniała do 7 punktów, a do końca meczu pozostawało 8 minut. Skuteczność Viteckovej przyszła Czeszkom z pomocą w najbardziej odpowiedniej chwili i po jej kolejnej trójce straty stopniały do 3 punktów (61:64 na 6 minut do końca). Kolejne minuty należały jednak do podopiecznych Volodymyra Bryukhovestskyego, które zdobyły 7 kolejnych punktów i na niespełna 4 minuty do końca objęły prowadzenie 71:61. Wtedy do frontalnego ataku przeszły Czeszki, które trzypunktowym rzucie Peckovej doprowadziły do remisu 75:75 na 43 sekundy przed końcem meczu. Gdy w kolejnej akcji stratę i przewinienie popełniła Gorbunova, przed Czeszkami stanęła szansa na wygraną. Dwa celne rzuty wolne Veseli i Viteckovej dały końcowy sukces ekipie dowodzonej przez Veverkę i tym samym reprezentantki Czech awansowały do kolejnego etapu.

Kluczowym fragmentem dla losów spotkania okazał się chyba przełom pomiędzy trzecią i czwartą kwartą, kiedy to skuteczność w rzutach zza linii 6,25 załapała Viteckova, która ostatecznie zakończyła mecz z dorobkiem 16 punktów, będąc najskuteczniejszą zawodniczką swojego zespołu.

Ukrainkom nie pomogło przełamanie swojej niemocy na Łotwie Olexandry Gorbunovej oraz znakomity występ Oleny Ogorodnikovej, które łącznie wywalczyły 46 punktów.

Ukraina - Czechy 77:79 (21:21, 19:9, 17:14, 20:35)

Ukraina: O.Ogorodnikova 25, O.Gorbunova 21, I.Biryuk 14, I.Kochubei 9, L.Alyoshkina 6, O.Zherzherunova 2, O.Malashenko 0, O.Dubrovina 0

Czechy: E.Viteckova 16, M.Bednarova 15, I.Peckova 15, J.Vesela 11, K.Elhotova 9, K.Bartonova 4, M.Hartigova 4, M.Rejchova 2, P.Kulichova 2, K.Zohnova 1, P.Manakova 0

Czeszki, dzięki tej wygranej, zakończyły fazę grupową na trzeciej lokacie i dzięki temu zdołały wywalczyć awans do kolejnego etapu. Ukrainki natomiast żegnają się z turniejem.

Komentarze (0)