Olympiakos chce sprowadzić kolejne gwiazdy

Najprawdopodobniej już niebawem oczy całej koszykarskiej Europy zwrócone będą w stronę Olympiakosu Pireus. Po sprowadzeniu minionego lata Josha Childressa, włodarze greckiego klubu planują kolejne hity transferowe. Na długiej liście życzeń wicemistrzów Grecji znajdują się podobno tacy gracze jak James Posey z New Orleans Hornets oraz reprezentujący barwy Chicago Bulls - Ben Gordon.

W tym artykule dowiesz się o:

W minionym sezonie włodarze Olympiakosu Pireus za wszelką cenę starali się sprowadzić do swojego zespołu klasowego koszykarza ligi NBA. Ostatecznie wybór padł na Josha Childressa, skrzydłowego Atlanty Hawks, który stanowił silne ogniwo swojego teamu. Jak się okazało zatrudnienie Amerykanina było strzałem w dziesiątkę. Childress w rozgrywkach greckiej ESAKE zdobywał średnio dla swojego zespołu 13,5 punktu oraz 3,8 zbiórki w każdym pojedynku. Nieco słabiej radził sobie w Eurolidze.

Wiadomo już, że działacze Olympiakosu zgłosili się po rozgrywającego CSKA Moskwa - J.R. Holdena. Amerykanin z rosyjskim paszportem od siedmiu sezonów jest wielką gwiazdą stołecznego klubu, a także ważnym punktem koszykarskiej reprezentacji Rosji. To właśnie jego rzut na 2.1 sekundy do zakończenia meczu, zapewnił Rosji tytuł mistrza Europy w 2007 roku. Wyższość rywala musiała uznać wówczas reprezentacja Hiszpanii.

Holden jest również wielokrotnym mistrzem Euroligi. Dwa razy tytuł ten osiągnął z drużyną CSKA Moskwa, a także raz jako gracz AEK Ateny. W Olympiakosie występuje obecnie jego stary przyjaciel z jednego teamu - Theodoros Papaloukas. Prawdopodobnie włodarze ekipy z Pireusu zaproponowali Amerykaninowi dwuletni kontrakt. Gdyby Holden zaakceptował warunki umowy, najprawdopodobniej Olympiakos wypożyczy do innego zespołu serbskiego playmakera - Milosa Teodosicia, z którym w 2007 roku związał się pięcioletnim kontraktem. Podobno zawodnikiem tym poważnie zainteresowana jest Lottomatika Rzym.

Działacze Olympiakosu mają jednak ochotę tego lata sprowadzić do swojego zespołu gwiazdę z NBA. Lista życzeń i potencjalnych kandydatów włodarzy teamu z Pireusu jest ponoć długa. Ostatnio pojawiła się informcja, że znajduje się na niej weteran parkietów NBA - James Posey, który obecnie broni barw New Orleans Hornets. Wcześniej natomiast Amerykanin zdobył dwa mistrzowskie pierścienie z Miami Heat oraz Boston Celtics. Posey w szeregach "Szerszeni" zaliczył bardzo udany sezon. W 75 spotkaniach notował średnio na swoim koncie 11,4 punktu oraz 6,2 zbiórki.

Jednak to nie koniec kandydatów do gry w Olympiakosie. Sporo greckich serwisów sportowych potwierdza także doniesienie o tym, że działacze klubu złożyli również przez agenta ofertę Benowi Gordonowi. Zawodnik ten posiada brytyjskie obywatelstwo, a to oznaczałoby, że nie podlegałby on limitowi, który ogranicza liczbę Amerykanów występujących w greckiej ESAKE.

Gordon występuje na pozycji rzucającego obrońcy. Teoretycznie zatem mógłby on zastąpić na tej pozycji Lynna Greera, któremu niebawem kończy się kontrakt z klubem z Pireusu. Amerykaninowi, który znany jest z występów na polskich parkietach, daje się małe szanse na pozostanie w szeregach zespołu prowadzonego przez Panagiotisa Yannakisa.

- Mamy nadzieję, że Ben zostanie w naszym klubie i w przyszłym sezonie ponownie przywdzieje trykot Chicago Bulls - mówi generalny menedżer drużyny ze stanu Illinois - Vinny Del Negro. Latem 2007 roku Gordon nie doszedł do porozumienia z włodarzami Bulls w sprawie długoterminowego kontraktu. Zespół z Chicago proponował swojemu liderowi 5-letni kontrakt opiewający na kwotę 50 milionów dolarów. Wówczas zawodnik odrzucił te warunki, bowiem chciał on zarabiać rocznie około 12 milionów dolarów.

W końcowym rozrachunku Amerykanin z brytyjskim paszportem zdecydował się skorzystać z tzw. qualiyfing offer, w myśl którego podczas ostatniego roku trwania kontraktu zarobił 6,4 miliona dolarów.

Poprzedni sezon był dla Gordona bardzo udany. W 82 występach sezonu zasadniczego notował on średnio 20,7 punktu, 3,5 zbiórki oraz 3,4 asysty w każdym pojedynku. Jeszcze lepiej spisywał się w fazie play off, gdzie jego drużyna mierzyła się z Boston Celtics. Wówczas zdobywał przeciętnie 24,3 punktu, 3 asysty oraz 2,9 zbiórki w każdym meczu.

Choć doniesienia te jak na razie wydają się nieprawdopodobne, to jednak wymienieni zawodnicy w rzeczywistości znajdują się w zasięgu możliwości finansowych greckiego klubu. Właścicielami zespołu są bowiem bracia Panagiotis oraz George Angelopoulos, czyli dwaj greccy multimiliarderzy, którzy zapowiadają, że zrobią wszystko, by uczynić z Olympiakosu prawdziwą koszykarską potęgę. Bardzo prawdopodobne jest, że po sezonie 2008/09 złożą oni ofertę gry na Starym Kontynencie samemu Kobe'emu Bryantowi. Gwiazda Lakers mogłaby zarobić około 60 milionów dolarów za 3 lata gry. Przejście MVP mionionego sezonu NBA na europejskie parkiety wydaje się mało prawdopodobne, ale gracze z nieco niższej półki mogą skusić się na świetne oferty włodarzy teamu z Pireusu. Kto wie, czy już niebawem, może nawet tego lata będziemy świadkami kolejnych hitów transferowych Europy.

Komentarze (0)