Do całego zdarzenia doszło na początku trzeciej kwarty ostatniego pojedynku przeciwko Boston Celtics, a Philadelphią 76ers. Sytuacja miała miejsce w obszarze, w którym zawodnicy obu ekip walczyli bez piłki o wykreowanie sobie jak najdogodniejszej pozycji na parkiecie. Joel Embiid ustawiał zasłonę dla J.J. Redicka, w trakcie której dość agresywnie zablokował Marcusa Smarta. Graczowi ekipy Celtics nie spodobało się takie zachowanie i momentalnie podbiegł do zawodnika 76ers i z dużym impetem popchnął go na tyle mocno, że ten stracił równowagę i upadł na parkiet. Pomiędzy graczami obu zespołów doszło do przepychanki, a finalnie Smart został wyrzucony z gry do końca spotkania. Celtics ostatecznie przegrali ten mecz 115-118.
Marcus Smart got ejected for shoving Embiid to the ground pic.twitter.com/jEIAzgN2eQ
— Bleacher Report (@BleacherReport) 21 marca 2019
2 dni po spotkaniu, liga ogłosiła w oficjalnym komunikacie, że Smart został ukarany grzywną w wysokości aż 50 tysięcy dolarów za swoje zachowanie w tamtym meczu. Jest to kara zdecydowanie wyższa niż te, które NBA nakłada na zawodników "standardowo" za podobne akcje w trakcie spotkań. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że było to już trzecie wykroczenie Marcusa Smarta w tym sezonie - wcześniej otrzymał karę 25 tysięcy dolarów za bójkę z J.R. Smithem oraz 35 tysięcy dolarów za przepychanki z De'Andre Bembrym z Atlanty Hawks - klub powinien cieszyć się przede wszystkim z tego, że ich podstawowy zawodnik nie został zawieszony w kluczowym fragmencie sezonu regularnego.
Czytaj także: Wspaniały prezent dla Dwyane'a Wade'a od San Antonio Spurs
- Jestem strasznie zawiedziony zachowaniem Marcusa. Potrzebujemy go w takich spotkaniach. Nie powinien on dać się ponieść swoim emocjom, musi trzymać je na wodzy bez względu na wszystko, co dzieje się na parkiecie. Potrzebowaliśmy wtedy tego zwycięstwa - komentował po spotkaniu trener Bostonu, Brad Stevens.
Celtics zajmują aktualnie piąte miejsce w konferencji wschodniej i walczą z Indianą Pacers o czwartą lokatę na koniec sezonu regularnego oraz przewagę własnego parkietu w pierwszej rundzie play-offów. Sytuacja jest niezwykle wyrównana, bowiem Boston ma tylko jedną wygraną mniej od Pacers, ale i jeden mecz więcej do rozegrania. Obie ekipy czekają jeszcze dwa bezpośrednie spotkania przed play-offami.
Czytaj także: Kolejne problemy zdrowotne w Milwaukee. Tym razem kontuzjowany Nikola Mirotić
ZOBACZ WIDEO Kamil Grosicki po meczu z Austrią. "Potrzebowaliśmy tego zwycięstwa. Zaczyna się nowa reprezentacja"