Wspaniały prezent dla Dwyane'a Wade'a od San Antonio Spurs

Getty Images / Rob Carr / Na zdjęciu: Gregg Popovich
Getty Images / Rob Carr / Na zdjęciu: Gregg Popovich

W środę Dwyane Wade rozegrał ostatnie w karierze spotkanie w AT&T Center w San Antonio. Jeszcze przed meczem otrzymał specjalny prezent z rąk samego Gregga Popovicha.

"One last dance" Dwyane'a Wade'a trwa. Pożegnalny tour legendarnego koszykarza Miami Heat minionej nocy zawitał do San Antonio. Spurs ostatnio znajdują się w doskonałej dyspozycji, jednak tym razem musieli przełknąć gorycz porażki. Goście w Florydy wygrali 110:105, przerywając tym samym świetną passę Ostróg, która zatrzymała się ostatecznie na dziewięciu.

Po meczu Wade wymienił się koszulką z DeMarem DeRozanem, co czyni praktycznie po każdym spotkaniu z jednym z graczy rywali. Tym razem to nie było to jednak jedyne miłe wydarzenie dla rzucającego Heat, oczywiście poza wygraną. Jeszcze przed startem pojedynku, 37-latek otrzymał wspaniały prezent z rąk Gregga Popovicha, czyli trenera SAS.

Czytaj także: Chiny i Chorwacja zagrają w Summer League

Wade otrzymał pamiątkowe koszulki z podpisami trzech największych legend Spurs ostatnich kilkunastu lat - Tima Duncana i Manu Ginobili, którzy są już na sportowej emeryturze, a także Tony'ego Parkera, obecnie rezerwowego rozgrywającego Charlotte Hornets. Jeszcze przed tym na telebimach został z kolei odtworzony film na cześć wieloletniego lidera "Żaru".

- Wiedziałem, że zorganizują dla mnie coś specjalnego, bo Pop powiedział mi to jeszcze przed sezonem. To było bardzo miłe. Jestem za to niezmiernie wdzięczny - stwierdził Wade. - Co do koszulek, to jest to wspaniały prezent. Darzę tych graczy największym możliwym szacunkiem - dodał na temat Duncana, Ginobiliego i Parkera.

Czytaj także: Doc Rivers nie zamieni Clippers na Lakers

- To z pewnością postać ikoniczna, jeśli chodzi o NBA - zaznaczył z kolei Popovich spytany o zawodnika Heat. - Zawsze grał mocno i twardo. Wychodził na parkiet po prostu po to, aby zwyciężać. Był kimś, z kim koledzy chcieli grać, bo dbał o coś więcej niż tylko aspekty koszykarskie, dbał o relacje. I właśnie to sprawia, że dla mnie osobiście jest ikoną tej gry - dodał szkoleniowiec Ostróg.

ZOBACZ WIDEO El. ME 2020: Wybór Szczęsnego błędem Brzęczka? "W kluczowych momentach nawalał"

Komentarze (0)