Kolejne problemy zdrowotne w Milwaukee. Tym razem kontuzjowany Nikola Mirotić

Getty Images / Christian Petersen / Na zdjęciu: Nikola Mirotić
Getty Images / Christian Petersen / Na zdjęciu: Nikola Mirotić

Nikola Mirotić to kolejny bardzo ważny element układanki Mike'a Budenholzera, który wypada trenerowi Milwaukee Bucks z rotacji.

W tym artykule dowiesz się o:

Niedawno informowaliśmy o problemach zdrowotnych w obozie Milwaukee Bucks. Kontuzji rozerwania rozcięgna podeszwowego doznał bowiem Malcolm Brogdon i w najgorszym scenariuszu będzie on zmuszony pauzować nawet do dwóch miesięcy. Wobec tego szefowie Kozłów postarali się o zastępstwo i zakontraktowali Tima Fraziera, który zdążył już zadebiutować w ich barwach. Pojawił się jednak kolejny kłopot - uraz Nikoli Miroticia.

Podkoszowy ma złamany lewy kciuk i w związku z tym jego przerwa potrwa od dwóch do nawet czterech tygodni. Pesymistyczny scenariusz oznacza więc, że silny skrzydłowy mógłby opuścić początek fazy play-off w wykonaniu swojego zespołu. To dla Mike'a Budenholzera spory problem, bowiem odkąd Mirotić dołączył w lutym do Bucks, stał się bardzo istotnym punktem ekipy.

Czytaj także: Doc Rivers dementuje pogłoski o Lakers. "Nigdzie się nie wybieram"

Jak dotąd, 28-letni koszykarz wystąpił w 14 spotkaniach swojej nowej drużyny. Średnio zdobywa po 11,6 punktu, trafiając blisko 36 procent swoich prób dystansowych. Ponadto notuje jeszcze po 5,4 zbiórki i 1,4 asysty w 23 minuty gry. Czarnogórzec z hiszpańskim paszportem nieźle wpasował się więc w system gry prezentowany przez Kozły.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Czy sportowcy sprawdzają się w polityce? "To są ogromne pieniądze"

Podkoszowy rozgrywki 2018/19 rozpoczął w New Orleans Pelicans, ale w ostatni dzień lutowego trade deadline ci zdecydowali się go wymienić do Milwaukee za Jasona Smitha, Stanleya Johnsona i cztery drugorundowe picki w draftach.

W 14 meczach z Miroticiem w składzie, Bucks osiągnęli wynik 10-4. Obecnie liderują Konferencji Wschodniej, mając na swoim koncie 53 wygrane i 19 porażek. Muszą się mieć jednak na baczności, gdyż będący za nimi Toronto Raptors legitymują się bilansem 51-21.

Źródło artykułu: