Bukmacherzy zgodnie nie wierzyli w wygraną Polskiego Cukru w Zielonej Górze. Dość powiedzieć, że w pewnym momencie za każdą postawioną na torunian złotówkę można było zarobić nawet... siedmiokrotność tej kwoty. Ci, którzy postawili swoje pieniądze na zespół Dejana Mihevca, na pewno nie pożałowali. Jako ciekawostkę możemy zdradzić, że kurs był tak atrakcyjny, że na Polski Cukier stawiali nawet kibice... Stelmetu Enei BC Zielona Góra.
- Przede wszystkim muszę pogratulować moim zawodnikom tego zwycięstwa. Gratulacje należą się też Stelmetowi, bo obie drużyny stworzyły świetne widowisko. To była świetna promocja koszykówki i jeden z lepszych meczów, jakie oglądałem w ostatnim czasie - skomentował Dejan Mihevc.
Zobacz galerię z tego spotkania.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Nowa rola Lewandowskiego w kadrze. "Byłem zachwycony tym co pokazał!"
- Spodziewaliśmy się, że Stelmet zagra mocno, twardo. Tak właśnie było. Rywale przez 40 minut nie odpuszczali, mimo wymagającego dla nich terminarza. Za to Stelmetowi należy się szacunek. Wyglądało to na typowe spotkanie ataku, ale myślę, że było też wiele walki w defensywie, choćby przy akcjach jeden na jednego. Po procentach skuteczności widać, że oba zespoły były bardzo skupione i zmotywowane - dodał trener Polskiego Cukru.
O zwycięstwie torunian w hali Centrum Rekreacyjno-Sportowego zadecydował szalony rzut Roberta Lowery'ego, oddany na sekundę przed końcową syreną. Piłka odbiła się od tablicy, po czym wpadła do obręczy. To było prawdziwe szaleństwo. - To jest koszykówka. Właśnie dlatego kocham ten sport. Czasami spotkania są nieprzewidywalne, w każdej chwili mogą odwrócić się o 180 stopni - stwierdził Mihevc.
Końcowe sekundy meczu w Zielonej Górze zobaczysz TUTAJ.
Ps. A czy przypadkiem ostatni , mocny faul Koszarka na Gruszeckim nie kwalifikował się na niespor Czytaj całość
Sza Czytaj całość