Co za majstersztyk w wykonaniu Roba Lowery'ego! Przy stanie 107:107 amerykański rozgrywający niemal równo z końcową syreną rzucił z wysokości połowy parkietu, piłka odbiła się od tablicy i wpadła do zielonogórskiego kosza. Niesamowite trafienie zapewniło Polskiemu Cukrowi zwycięstwo w Zielonej Górze.
Na 200 sekund przed końcem Stelmet Enea BC prowadził jeszcze 99:96, by w minutę pozwolić torunianom na zdobycie dziewięciu punktów z rzędu. Do meczu zespół Igora Jovovicia wrócił dzięki dwóm szalonym rzutom trzypunktowym Michała Sokołowskiego i... Adama Hrycaniuka. Dogrywka była o krok.
ZOBACZ: Igor Milicić: Lubię ryzyko, gdy przemawia na moją korzyść
Hit Energa Basket Ligi na pewno nie zawiódł. To było świetne, niezwykle ofensywne spotkanie. Obie drużyny trafiały do kosza na mniej więcej 60-cio procentowej skuteczności, co jest wynikiem naprawdę niesamowitym. W sumie 217 punktów nie wzięło się zresztą z przypadku.
Obie ekipy od pierwszej do ostatniej minuty szły w ramię w ramię, wzajemnie oddając sobie coraz mocniejsze ciosy. Dość powiedzieć, że w całym meczu najwyższy dystans między zespołami wynosił... sześć punktów. To mówi samo za siebie.
Bohater Lowery był najlepszym koszykarzem Polskiego Cukru w Zielonej Górze. Rzucił 28 punktów, zanotował przy tym osiem asyst i siedem przechwytów.
W Stelmecie Enei BC 25 "oczek" zgromadził Markel Starks, 19 punktów dorzucił Michał Sokołowski. Przy porażce nie ma to jednak najmniejszego znaczenia.
Dla Stelmetu Enei BC była to pierwsza porażka w hali CRS w tym sezonie Energa Basket Ligi.
ZOBACZ: MKS nie odpuszcza walki o play-off. Deng Deng już pomógł w realizacji tego celu
Stelmet Enea BC Zielona Góra - Polski Cukier Toruń 107:110 (26:25, 22:23, 31:30, 28:32)
Stelmet Enea BC: Markel Starks 25, Michał Sokołowski 19, Łukasz Koszarek 16, Adam Hrycaniuk 13, Darko Planinić 12, Kodi Justice 8, Zeljko Sakić 6, Quinton Hosley 4, Przemysław Zamojski 4, Jarosław Mokros 0.
Polski Cukier: Rob Lowery 28, Aaron Cel 13, Karol Gruszecki 12, Bartosz Diduszko 12, Tomasz Śnieg 11, Cheikh Mbodj 10, Michael Umeh 8, Damian Kulig 7, Krzysztof Sulima 5, Łukasz Wiśniewski 4.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Piątek przedstawicielem nowego pokolenia? "Nie ma kompleksów ale zna swoje miejsce w szeregu"