I liga: GKS Tychy z awansem do play-offów. Wysokie zwycięstwo nad WKK

King Szczecin zmarnował szansę. O play-offy powalczy na wyjazdach

Gospodarze odnieśli 16. zwycięstwo w sezonie, co dało im pewne miejsce w play-offach. GKS może zakończyć rundę zasadniczą na szóstej, ale również na ósmej pozycji. Wszystko zależy od niedzielnych spotkań (przeczytaj zapowiedź). WKK może być natomiast piąty, a w najgorszym wypadku siódmy, co i tak będzie sukcesem beniaminka I ligi. Przy takim rezultacie czwartą lokatę zapewnili sobie natomiast STK Czarni Słupsk. O dwa wolne miejsca w play-offach powalczą jeszcze Górnik Trans.eu Wałbrzych, Pogoń Prudnik i w bezpośrednim pojedynku Jamalex Polonia 1912 Leszno z Biofarmem Basket Poznań.

Wrocławianie w pierwszej kwarcie sobotniego meczu trafili tylko 3/13 prób z gry. Pomimo fatalnej skuteczności przegrywali tylko 11:18. GKS dopiero w końcówce tej części zaczynał łapać ofensywny rytm z jakiego znany jest szczególnie w tyskiej hali. Liderem gospodarzy na początku był Damian Szymczak, który zdobył 10 pierwszych punktów swojej drużyny.

W kolejnej odsłonie kapitalną serię miał Paweł Zmarlak. Na koncie podkoszowego po 20 minutach było 12 punktów, a GKS wygrywał 43:26. Drużyna prowadzona przez Tomasza Jagiełkę miała też poważny przestój na przełomie drugiej i trzeciej kwarty. Przez blisko pięć minut nie zdobyła punktu. WKK od wyniku 19:43 rzucił 11 "oczek". Różnica była jednak na tyle okazała, że gospodarze mieli z czego tracić. W porę się jednak obudzili i odpowiedzieli serią 15:0.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Polakom znudził się Lewandowski? "Piątek jest nowy i świeży. Tego właśnie pragną kibice"

Czytaj też Sensacja we Włocławku. MKS wygrał z Anwilem

GKS na początku czwartej kwarty prowadził 70:40. Wtedy stracił 14 punktów z rzędu, ale ponownie po dłuższym przestoju wrócił na właściwe tory i zwyciężył 80:58. Ostatnia odsłona padła łupem gości (18:12), ale w całym meczu wykorzystali oni tylko 34 proc. prób z gry (20/58). Gospodarze trafili połowę oddanych rzutów. Do tego mieli więcej zbiórek (41:30) i popełnili mniej strat (14:15). Najlepszym koszykarzem tego spotkania był Paweł Zmarlak - 19 punktów i osiem zbiórek. Piotr Wieloch miał 13 punktów, siedem asyst i pięć zbiórek. W WKK tylko Jakub Patoka uzyskał dwucyfrowy dorobek i to zarówno w rubryce z punktami (11) i zbiórkami (10).

GKS Tychy - WKK Wrocław 80:58 (18:11, 25:15, 25:14, 12:18)

GKS: Zmarlak 19, Wieloch 13, Szymczak 12, Majka 11, Jankowski 8, Maj 7, Krakowczyk 5, Bogdanowicz 3, Zawadzki 2, Fenrych 0.

WKK: Patoka 11, Uberna 9, Ciechociński 8, Kroczak 8, Pieloch 7, Rutkowski 6, Ścibisz 4, Fiedukiewicz 3, Józefiak 2, Jędrzejewski 0.