To nie Prima Aprilis! Qyntel Woods znów zagra w Polsce!

Newspix / Krzysztof Cichomski / Na zdjęciu: Qyntel Woods
Newspix / Krzysztof Cichomski / Na zdjęciu: Qyntel Woods

AZS Koszalin zaskoczył wszystkich informacją 1 kwietnia. I to nie jest wcale Prima Aprilis! W Energa Basket Lidze znów zagra Qyntel Woods, który ma pomóc drużynie w ostatnich pięciu meczach tego sezonu.

O możliwym powrocie Qyntela Woodsa do Energa Basket Ligi mówiło się już od kilku dni. Przedstawiciele AZS-u Koszalin prowadzili w tym czasie zaawansowane rozmowy z Amerykaninem.

W końcu stronom udało się dojść do porozumienia i w poniedziałek, 1 kwietnia władze klubu ogłosiły podpisanie kontraktu z 38-letnim graczem, dla którego będzie to już trzecia przygoda w AZS-ie.

Początkowo kibice myśleli, że klub zrobił sobie żart na Prima Aprilis, ale po kilku godzinach opublikowano wideo, na którym Woods stojąc na parkiecie koszalińskiej hali wita się z fanami. - Hej! Q is back! - ogłosił Amerykanin.

ZOBACZ WIDEO Seria A: Koszmarny błąd bramkarza zadecydował! Porażka AC Milan [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Woods to bezsprzecznie jedna z największych gwiazd, które grały na parkietach PLK. Amerykanin święcił triumfy z Asseco Prokomem Gdynia (był wybierany MVP rozgrywek). Przed sezonem 2014/2015 do Polski ponownie ściągnęli go przedstawiciele AZS-u Koszalin. Ten ruch okazał się "strzałem w dziesiątkę". Koszykarz w 30 meczach w barwach AZS-u notował średnio 19,3 punktu i 7,2 zbiórki. Swoimi zagraniami dodawał kolorytu rozgrywkom.

Zobacz także: Załamany Igor Milicić. Mocne słowa trenera Anwilu Włocławek

Woods w minionym sezonie znów występował w barwach koszalińskiego klubu. Grał w kratkę, przeplatał dobre występy z bardzo słabymi meczami. Ogółem wystąpił w 21 spotkań, w których średnio notował dziesięć punktów i cztery zbiórki. W połowie marca przyszedł do szatni i pożegnał się z kolegami z drużyny. Klub poinformował, że zawodnik tymczasowo zawiesza karierę.

Od lata 2018 roku Woods powrócił do gry, ale już w formule 3x3 w lidze BIG3, którą założyli amerykański raper Ice Cube i biznesmen Jeff Kwatinetz. Amerykanin jest częścią drużyny "3 Headed Monsters", prowadzonej przez legendarnego Gary'ego Paytona. Występują z nim Kwame Brown, Reggie Evans czy Rashard Lewis.

Woods ma pomóc drużynie w ostatnich pięciu meczach tego sezonu. On z kolei ma przygotować się do występów w letniej lidze 3x3.

Zobacz także: Trefl Sopot wygrał i na chwilę odetchnął, ale terminarz... przyprawia o ból głowy

Komentarze (6)
avatar
Mariusz Sala
2.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zagłębie Sosnowiec powinno dla jaj zatrudnić całą drużynę Chicago Bulls z 1997 roku i lat, w których zdobywało Mistrzostwo NBA. 
avatar
Paweł_xrwd
1.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chyba jednak żart, bo kontraktować już nie można :)