Marissa Kastanek nie ma wątpliwości: Musimy zatrzymać podkoszowe Artego

Materiały prasowe / Materiały klubowe / Na zdjęciu: Marissa Kastanek
Materiały prasowe / Materiały klubowe / Na zdjęciu: Marissa Kastanek

Ślęza Wrocław w pierwszej rundzie fazy play-off Energa Basket Ligi Kobiet zmierzy się z Artego Bydgoszcz. - Artego na każdej pozycji ma klasowe zawodniczki - przekonuje Mrissa Kastanek.

1KS Ślęza Wrocław i Artego Bydgoszcz to odpowiednio trzecia i druga drużyna poprzedniego sezonu Energa Basket Ligi Kobiet. Teraz jednej z tych drużyn na pewno zabraknie na podium.

Seria ta wzbudza wiele emocji, bo obie ekipy za cel mają medal. Przed rozpoczęciem serii w nieco lepszej sytuacji są koszykarki z Bydgoszczy, które będą miał przewagę parkietu - w rundzie zasadniczej jednak nikomu "w domu" wygrać się nie udało.

- Artego to bardzo doświadczona drużyna. Na każdej pozycji mają klasowe zawodniczki, więc czeka nas trudna przeprawa. Jeśli skupimy się na tym, co przekazuje nam trener oraz na podstawowych aspektach gry, to mamy jednak szansę na korzystny wynik - mówi Marissa Kastanek, kapitan Ślęzy.

ZOBACZ WIDEO Mocne słowa o zwolnieniu Nawałki. "Czuję ogromne zażenowanie. W Poznaniu mają co tydzień inną wizję"

We Wrocławiu wiedzą doskonale, gdzie jest największa siła Artego. Defensywa Ślęzy musi znaleźć receptę na Draganę Stanković i Ziomarę Morrison. - Musimy zneutralizować każdą mocną stronę Artego - przede wszystkim ich zawodniczki podkoszowe. Jeśli będziemy w stanie je powstrzymać, a przy tym nie pozwalać rywalkom na łatwe rzuty z dystansu, to nasze szanse rosną. Nie będzie łatwo, ale musimy postarać się maksymalnie utrudniać Artego każdy rzut - dodała Kastanek.

Zobacz także. GTK powalczy z Polskim Cukrem? Skład niepełny, wola walki ogromna

Przed rokiem obie drużyny spotkały się w półfinale, a seria była niesamowita. Artego przegrało pierwsze dwa mecze w Bydgoszczy, żeby potem wygrać rywalizację 3:2 w ostatnim pojedynku gromiąc Ślęzę aż 85:54.

Czy i tym razem do rozstrzygnięcia będzie potrzebnych pięć meczów? To może być seria na wyniszczenie - intensywność gry w fazie play-off jest ogromna, bowiem cała na całą serię (maksymalnie pięć meczów) przeznaczono zaledwie 8 dni.

- To na pewno ma duże znaczenie. Granie dzień po dniu to niezwykłe wyzwanie - mówi Kastanek. - Musimy wiedzieć, jak czuje się nasze ciało, czego potrzebuje żeby się zregenerować i korzystać z każdej chwili na odpoczynek. Nie możemy niepotrzebnie przeciągać spotkań czy serii. Faza play-off jest ciężka, ale każdy da z siebie wszystko, bo porażka oznacza koniec sezonu.

Źródło artykułu: