NBA: Orlando Magic rozbili Atlantę Hawks i są bliżej play-offów, Lakers lepsi w derbach L.A.

Newspix / ZUMA / Na zdjęciu: Evan Fournier i Terrence Ross
Newspix / ZUMA / Na zdjęciu: Evan Fournier i Terrence Ross

Koszykarze Orlando Magic rozbili Atlantę Hawks (149:113) i dzięki porażkom Miami Heat oraz Detroit Pistons zbliżyli się do play-offów w Konferencji Wschodniej. Lakers pokonali Clippers w derbach Los Angeles (122:117).

Sezon zasadniczy 2018/19 w lidze NBA na ostatniej prostej. W nocy z soboty na niedzielę rozegrano aż 13 spotkań. Na parkiet wybiegły między innymi drużyny, które wciąż walczą o udział w play-offach w Konferencji Wschodniej: Orlando Magic, Charlotte Hornets, Miami Heat oraz Detroit Pistons. Najwięcej powodów do radości po tej serii potyczek mają koszykarze Magic, którzy przed własną publicznością rozbili Atlantę Hawks (149:113) i - dzięki porażkom Heat oraz Pistons - wskoczyli na szóste miejsce w tabeli.

Podopieczni Scotta Skilesa wyszli na parkiet bardzo skoncentrowani i bardzo szybko zbudowali sobie olbrzymią przewagę. Magic wykorzystali 13 z 15 pierwszych rzutów z gry i już po 12 minutach rywalizacji Hawks tracili do nich 29 punktów. Łącznie ekipa z Florydy zdobyła 81 "oczek" w pierwszej połowie meczu, co jest nowym rekordem klubu.

- Wygraliśmy ten mecz w pierwszej kwarcie. Wyszliśmy na parkiet z bardzo dużą energią, a potem zdołaliśmy ją utrzymać - przyznał jeden z liderów zespołu, Evan Fournier.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Odejście Sa Pinto oczyści atmosferę w szatni Legii? "Zniknęła normalność. Tego nie powinien robić żaden trener"

Francuz był jednym z trzech graczy Magic, którzy zakończyli spotkanie z dorobkiem 25 punktów. Oprócz niego taki wkład do dorobku zespołu mieli również Nikola Vucevic (25 punktów i 11 zbiórek), a także Terrence Ross. Triumfatorzy zagrali na bardzo wysokiej skuteczności z gry (60,9 proc.) i odnieśli okazałe zwycięstwo nawet mimo tego, że w całym spotkaniu popełnili aż 19 strat.

Zobacz także: Brooklyn Nets przedłużyli umowy Kenny'ego Atkinsona i Seana Marksa

Wśród koszykarzy Hawks najlepiej spisał się Trae Young - autor 22 punktów, 7 zbiórek oraz 6 asyst. 20 "oczek" dołożył z kolei John Collins. Jastrzębie jednak ani przez chwilę nie byli w stanie nawiązać rywalizacji w tym spotkaniu, w efekcie czego zapisali na swoim koncie już 51. porażkę w bieżących rozgrywkach.

Mimo wygranej Magic nie mogą być pewni udziału w play-offach, tym bardziej, że był to dla nich ostatni mecz w rozgrywkach zasadniczych przed własną publicznością. Dwa ostatnie zagrają na wyjeździe z wymagającymi rywalami - Boston Celtics i Hornets. Ci ostatni również walczą o czołową ósemkę, więc to może być pojedynek, który rozstrzygnie o być albo nie być w play-offach.

Hornets utrzymali się w grze o play-offy, bo minionej nocy pokonali Toronto Raptors, czyli wicelidera Konferencji Wschodniej. Losy meczu ważyły się jednak do ostatnich akcji, a bohaterem drużyny z Karoliny Północnej został Jeremy Lamb, który na 3,3 sekundy przed końcową syreną trafił za trzy i zapewnił wygraną - 113:111. Co ciekawe, to drugi raz w ciągu niespełna dwóch tygodni, kiedy Lamb rzutem w ostatnich sekundach zapewnił Szerszeniom triumf nad Raptors.

Czytaj również: Gwiazdy Warriors ukarane za krytykę sędziów po meczu z Timberwolves

Najwięcej punktów dla Hornets zdobył tej nocy Kemba Walker - 29. Ponadto dołożył do tego 8 asyst i 6 zbiórek. Lamb i Frank Kaminsky dołożyli po 22 punkty. Każdy kolejny mecz jest niezwykle ważny dla Hornets w kontekście rywalizacji o play-offy. W najbliższym na wyjeździe zmierzą się z Pistons.

Wśród przegranych najlepiej spisał się Kawhi Leonard - autor 29 punktów, 6 zbiórek oraz 4 asyst. Z double-double mecz zakończyli dwaj inni zawodnicy: Serge Ibaka (20 punktów i 12 zbiórek) oraz Kyle Lowry (16 punktów i 11 asyst). Raptors ponieśli 24. porażkę w sezonie 2018/19 i pewne jest, że rozgrywki zasadnicze zakończą na drugim miejscu w konferencji.

Lakers na otarcie łez po rozczarowującym sezonie zwyciężyli nad Clippers w derbach Los Angeles - 122:117. Najlepszy występ w karierze zaliczył Alex Caruso, zdobywając 32 punkty, 10 zbiórek i 5 asyst. 25 "oczek" zapisał z kolei Kentavious Caldwell-Pope, a Lakers trafili w sumie osiem rzutów z dystansu w czwartej kwarcie i triumfowali głównie dzięki temu. Najlepszym graczem wśród przegranych był Danilo Gallinari, który zdobył 27 punktów.

Wyniki NBA:

Charlotte Hornets - Toronto Raptors 113:111 (33:34, 24:31, 33:21, 33:25)

Orlando Magic - Atlanta Hawks 149:113 (42:18, 39:30, 32:32, 36:33)

Washington Wizards - San Antonio Spurs 112:129 (32:37, 26:40, 30:28, 24:24)

Houston Rockets - New York Knicks 120:96 (32:16, 40:27, 31:21, 17:32)

Indiana Pacers - Boston Celtics 97:117 (27:24, 20:34, 27:33, 23:26)

Minnesota Timberwolves - Miami Heat 111:109 (36:35, 25:34, 29:22, 21:18)

Oklahoma City Thunder - Detroit Pistons 123:110 (30:34, 35:32, 32:30 26:14)

Dallas Mavericks - Memphis Grizzlies 112:122 (30:31, 23:34, 31:34, 28:23)

Utah Jazz - Sacramento Kings 119:98 (35:20, 35:24, 26:26, 23:28)

Phoenix Suns - New Orleans Pelicans 133:126 (31:38, 34:38, 31:23, 21:18, d. 16:9)

Denver Nuggets - Portland Trail Blazers 119:110 (22:29, 34:21, 28:37, 35:23)

Golden State Warriors - Cleveland Cavaliers 120:114 (36:26, 32:23, 31:35, 21:30)

Los Angeles Clippers - Los Angeles Lakers 117:122 (30:35, 37:26, 19:23, 31:38)

Źródło artykułu: