Blake Griffin był w tym sezonie najmocniejszym, obok Andre Drummonda, punktem Detroit Pistons. Silny skrzydłowy notował średnio po 24,5 punktu (1. miejsce w zespole), 7,5 zbiórki (2.) oraz 5,4 asysty (1.). Na nieszczęście "Tłoków", wiele wskazuje na to, że podkoszowy nie zagra już w tym sezonie, bowiem 30-latkowi cały czas mocno dają się we znaki problemy z kontuzjowanym kolanem.
Ekipie z Michigan nie dawano większych nadziei na sukces w rywalizacji z najlepszą drużyną rozgrywek zasadniczych, którą do najlepszego w lidze bilansu (60:22) poprowadził rewelacyjny Giannis Anteteokounmpo. Bez Griffina szanse Pistons są więc jeszcze bardziej znikome, co pokazał pierwszy mecz w tej parze, wygrany przez zespół z Milwaukee aż 121:86.
Kings mają nowego trenera. Luke Walton wchodzi do gry w Sacramento >>
W tym starciu miejsce 30-latka w wyjściowym składzie "Tłoków" zajął Thon Maker, były zawodnik właśnie Bucks. Kompletnie nie udźwignął on jednak roli, powierzonej mu od trenera Dwane'a Caseya. W 22 minuty gry zanotował zaledwie 4 punkty (0/6 za trzy) i 4 zbiórki. Bez zdrowego Griffina, zapowiada się więc bardzo krótka seria dla Detroit.
ZOBACZ WIDEO Dziwne zakończenie bójki Lewandowskiego z Comanem. "Było ostro i wszyscy spodziewali się ogromnych kar!"