Gdynianie długo szukali swojego rytmu, bowiem na początku meczu zostali zepchnięci do głębokiej defensywy. Z szatni wyszła jednak zupełnie inna ekipa - zmotywowana, żądna walki i co najważniejsze, skuteczna.
Arka odrobiła piętnaście punktów straty z drugiej kwarty, żeby ostatecznie wygrać bardzo pewnie. Swój udział w tym miały przede wszystkim rzuty zza łuku - to dzięki nim ekipa Przemysława Frasunkiewicza najpierw wróciła do gry, a potem była już poza zasięgiem. W całym pojedynku trafili aż 18 razy zza linii 6,75.
Początek zdecydowanie należał do Twardych Pierników. Znakomicie w mecz wszedł Robert Lowery (9 punktów w pierwszej kwarcie), potem kapitalne minuty zaliczył Krzysztof Sulima i goście prowadzili nawet 26:11.
Zobacz także. Widmo spadku mocno zajrzało im w oczy. Marcin Stefański: Musimy zacząć się modlić
Arka zaczęła grać lepiej w momencie, w którym na parkiecie zameldował się Marcus Ginyard - gdynianie zaczęli gonić wynik, ale nie mieli sposobu na zatrzymanie Damiana Kuliga. To on skutecznymi akcjami trzymał Polski Cukier w bezpiecznej odległości.
Wszystko odmieniło się po zmianie stron. Gospodarze w końcu zaczęli regularnie trafiać z dystansu (7/20 za 3 przed przerwą). Drugą połówkę rozpoczęli od trzech trafień zza łuku i zmniejszyli straty do zaledwie punktu. Na upragnione prowadzenie wyszli 2 i pół minuty przed końcem trzeciej kwarty - akcję 2+ wykorzystał Josh Bostic i było 53:52.
Jeszcze przed decydującą kwartą Arka uciekła na 7 "oczek" i poszła za ciosem. Po serii 22:2 było już 80:60 dla ekipy Frasunkiewicza i tym samym emocje dobiegły końca. W końcówce "otworzył się" nieco Michael Umeh, ale Polski Cukier zdołał zmniejszyć straty jedynie do 13 punktów.
Arka po przerwie pokazała swój najlepszy basket. Mocna defensywa poparta trafieniami z dystansu dołowała torunian z każdą kolejną minutą. Po przerwie gdynianie wykorzystali 11 z 22 rzutów zza łuku - brylował w tym przede wszystkim James Florence (18 punktów i 5/9 za 3), a ostatecznym "gwoździem" była "trójka" Bartłomieja Wołoszyna niemal ze środkowego koła.
Zobacz także. Grobowa atmosfera w Stelmecie po klęsce w VTB. Zaskakujące słowa Łukasza Koszarka
Dejan Mihevc ma dobry materiał na decydującą część sezonu. Cheikh Mbodj potrzebuje czasu, żeby wrócić do dyspozycji sprzed urazu, a Przemysław Karnowski w ogóle potrzebuje gry. Twarde Pierniki chcąc zapewnić sobie 2. miejsce przed fazą play-off muszą wygrać w ostatniej kolejce z Kingiem Szczecin.
Arka Gdynia - Polski Cukier Toruń 88:72 (14:27, 20:16, 31:15, 23:14)
Arka: James Florence 18, Marcus Ginyard 16, Josh Bostic 14, Dariusz Wyka 13, Deividas Dulkys 9, Krzysztof Szubarga 8, Bartłomiej Wołoszyn 8, Adam Łapeta 2, Jakub Garbacz 0, Robert Upshaw 0.
Polski Cukier: Krzysztof Sulima 17, Damian Kulig 16, Robert Lowery 14 (10 as), Michael Umeh 9, Karol Gruszecki 8, Bartosz Diduszko 5, Łukasz Wiśniewski 2, Cheikh Mbodj 1, Przemysław Karnowski 0, Tomasz Śnieg 0.
# | Drużyna | M | Z | P | + | - | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia | 30 | 25 | 5 | 2575 | 2393 | 55 |
2 | Arriva Polski Cukier Toruń | 30 | 24 | 6 | 2678 | 2413 | 54 |
3 | Enea Stelmet Zastal Zielona Góra | 30 | 24 | 6 | 2707 | 2410 | 54 |
4 | Anwil Włocławek | 30 | 22 | 8 | 2728 | 2460 | 52 |
5 | Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski | 30 | 20 | 10 | 2577 | 2344 | 50 |
6 | MKS Dąbrowa Górnicza | 30 | 17 | 13 | 2501 | 2514 | 47 |
7 | King Szczecin | 30 | 15 | 15 | 2565 | 2527 | 45 |
8 | Legia Warszawa | 30 | 15 | 15 | 2369 | 2396 | 45 |
9 | SKS Starogard Gdański | 30 | 13 | 17 | 2711 | 2744 | 43 |
10 | Polski Cukier Start Lublin | 30 | 13 | 17 | 2514 | 2525 | 43 |
11 | HydroTruck Radom | 30 | 11 | 19 | 2348 | 2543 | 41 |
12 | Tauron GTK Gliwice | 30 | 11 | 19 | 2468 | 2669 | 41 |
13 | PGE Spójnia Stargard | 30 | 9 | 21 | 2357 | 2551 | 39 |
14 | AZS Koszalin | 30 | 8 | 22 | 2421 | 2655 | 38 |
15 | Trefl Sopot | 30 | 7 | 23 | 2493 | 2598 | 37 |
16 | Miasto Szkła Krosno | 30 | 6 | 24 | 2438 | 2708 | 36 |
ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Fortuna nie wykorzystała szansy. Mainz ograło zespół Polaków [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Pierwsza kwarta totalna dominacja jednej drużyny i bezradność drugiej, następnie odwrócenie ról i całBrawa dla Arki, zdecydowany lider sezonu zasadniczego i jako najbardziej stabilny i przewidywalny gracz- faworyt do misia. Tyle na papierze, zobaczymy co czas przyniesie.
Wartość dodana- nowy gracz w topie tabeli więc potencjalnie wzrastające zainteresowanie dyscypliną. I oby to (oraz obecność Legii w playoff) zarządzający ligą potrafili wykorzystać. Na marną pociechę dla moich Pierników - w meczach bezpośrednich z Arką jak dotąd 1:1 (161:168 dla PCT), ale ...j.w. stabilność Arki podpowiada, że bez niespodzianek poradzi sobie w play off, a w finale... będzie miała przewagę parkietu. Gdzie tu więc miejsce na rzekome kalkulacje? Czytaj całość
Aż się micha cieszy jak czyta się tą że Czytaj całość