NBA. Jak trwoga, to do Leonarda. Raptors i Nuggets wyrównali stan serii

Getty Images / Mitchell Leff / Na zdjęciu: Kawhi Leonard
Getty Images / Mitchell Leff / Na zdjęciu: Kawhi Leonard

Toronto Raptors pokonali Philadelphia 76ers 101:95 w czwartym meczu półfinału play-off Konferencji Wschodniej. Remis jest także w parze Denver Nuggets - Portland Trail Blazers.

Filadelfia marzy o finale konferencji, pierwszym od 2001 roku i czasów Allena Iverosna. Aby to osiągnąć, trzeba było postawić kolejny krok w niedzielę i po raz trzeci pokonać Toronto Raptors. Nic z tego. Kanadyjski zespół prowadzony przez będącego w kapitalnej dyspozycji Kawhiego Leonarda doprowadził do remisu 2-2. Raptors mają piąty mecz u siebie i to znów oni mają przewagę parkietu.

Leonard zdobył 39 punktów, miał 14 zbiórek i pięć asyst. Co najważniejsze, jego trójka na minutę przed końcem czwartej kwarty okazała się kluczowa dla losów spotkania. - Dojrzewając, uczyłem się od świetnych koszykarzy i to teraz procentuje - powiedział Leonard, który otrzymał solidne wsparcie od Marka Gasola - 16 punktów oraz Kyle'a Lowry'ego - 14 punktów.

W zespole Sixers wyróżnił się Jimmy Butler, autor 29 "oczek". Cieniem samego siebie był Joel Embiid, który jeszcze kilka godzin przed meczem wysłał smsa do trenera Browna, że nie wie czy zagra z powodu choroby. Lider Szóstek miał 2/7 z gry i zdobył 11 punktów. Ogromne problemy ze skutecznością miał z kolei Tobias Harris, który chybił aż 16 z 23 prób z gry.

ZOBACZ WIDEO Adam Małysz wspiera światowy bieg Wings for Life. "Chcemy pomagać osobom, które mają przerwany rdzeń kręgowy"

Portland Trail Blazers mogli objąć prowadzenie 3-1 w półfinale konferencji po raz pierwszy od 19 lat, ale nie wykorzystali swojej szansy. Denver Nuggets triumfowali 116:112 i doprowadzili do remisu 2-2 w serii. Nikola Jokić skompletował drugie z rzędu triple-double i czwarte w tegorocznych play-off, notując 21 punktów, 12 zbiórek i 11 asyst. Była to pierwsza porażka Blazers we własnej hali w tych play-off.

- Moi gracze są silni. Wrócić tutaj po 36 godzinach, kiedy przegrało się mecz po czterech dogrywkach, mówi samo za siebie - przyznał dla ESPN Mike Malone, trener Nuggets. Jamal Murray zdobył 34 punkty dla zwycięzców, trafiając wszystkie 11 rzutów wolnych. Goście po świetnej trzeciej kwarcie (27:14) odskoczyli na bezpieczną odległość. W końcówce czwartej odsłony po trafieniach Hooda i Lillarda było nawet 110:112, ale nie powtórzył się scenariusz z poprzedniego meczu.

Kemba Walker i Khris Middleton otwierają listę życzeń Dallas Mavericks >>

C.J. McCollum zdobył 29 punktów dla Blazers, "oczko" mniej zapisał na swoim koncie Damian Lillard. Gospodarze trafili 12 trójek i mieli lepszą skuteczność od rywali, ale to nie wystarczyło do wygranej. - To rozczarowujące. Mieliśmy ogromną szansę, ale moim zdaniem trzecia kwarta zrobiła różnicę - przyznał Terry Stotts, trener Blazers.

Wyniki:

Philadelphia 76ers - Toronto Raptors 96:101 (21:24, 24:23, 30:28, 21:26)
(Butler 29, Redick 19, Harris 16 - Leonard 39, Gasol 16, Lowry 14)

Stan rywalizacji: 2-2

Portland Trail Blazers - Denver Nuggets 112:116 (33:29, 30:28, 14:27, 35:32)
(McCollum 29, Lillard 28, Aminu 19 - Murray 34, Jokić 21, Millsap 21)

Stan rywalizacji: 2-2

Źródło artykułu: