I liga: Enea Astoria krok od EBL. Jakub Dłuski dał zwycięstwo
Jakub Musiał zdobył 32 punkty, ale koszykarze Futurenet Śląska Wrocław są w wielkich opałach w finale I ligi. W niedzielę przegrali z Eneą Astorią 85:86. Drużyna z Bydgoszczy w rywalizacji do trzech zwycięstw prowadzi 2-0.
Wyrównane spotkanie zdecydowanie lepiej zaczęła Enea Astoria, która prowadziła 15:7 i 19:12. Kluczem do takiego rezultatu była wyższa skuteczność gości - 8/10 celnych rzutów z gry przy 4/13 gospodarzy. Futurenet Śląsk dość szybko zniwelował różnicę, ale koszykarze z Bydgoszczy utrzymywali się na niewielkim prowadzeniu. Przełamanie nastąpiło dopiero w połowie drugiej kwarty (35:32). Futurenet Śląsk w grze utrzymywał sam Jakub Musiał, który miał w tym momencie 22 z 35 punktów swojej drużyny. Takiej indywidualności potrzebował w trudnym momencie trener Radosław Hyży. Po 20 minutach dało to jednak tylko remis 44:44.
Czytaj też: James Florence zrobił różnicę. Arka Gdynia w półfinale
Enea Astoria nie zmieniła planu na ten mecz. Drużyna Grzegorza Skiby kontynuowała dobrą, zespołową grę. Na przełomie drugiej i trzeciej kwarty dało jej to 14 punktów z rzędu i prowadzenie 54:44. Wrocławianie nie pozwolili jednak rywalom na taką ucieczkę, jak w sobotę. Po porażce 79:97 tryumfator rundy zasadniczej oraz faworyt I ligi nie miał miejsca na kolejne potknięcie u siebie.
ZOBACZ WIDEO Osiem tysięcy biegaczy pobiegło w szczytnym celu w Wings for Life w Poznaniu. Ścigał ich Adam MałyszW odrabianie strat włączyli się Aleksander Dziewa, Krzysztof Jakóbczyk i Mateusz Jarmakowicz. Po "trójce" Jakuba Musiała Futurenet Śląsk wyszedł na 73:69. Nie był to jednak moment przełomowy. W końcówce dobrą zaliczkę mieli też goście (83:77). Wszystko i tak rozstrzygało się jednak na linii rzutów wolnych. Tam częściej mylili się bydgoszczanie, którzy trafili tylko 16/25 prób. Wrocławianie byli niemal bezbłędni (17/18). Decydujący cios zadał jednak Jakub Dłuski.
Enea Astoria prowadzi 2-0, bo była skuteczniejsza i miała bardziej wyrównany zespół. Obie drużyny zaprezentowały totalnie odmienną selekcję rzutową. Gospodarze trafili 13/25 prób za dwa i 14/39 za trzy punkty. Goście z dystansu mieli zaledwie 2/16, ale nadrobili to bliżej kosza (32/51). Popełnili też tylko 10 strat przy 15 rywali.
Znakomity mecz Jakuba Musiała - 32 punkty (6/11 za trzy, 10/10 z linii rzutów wolnych) nie dał zwycięstwa. Po drugiej stronie oprócz Jakuba Dłuskiego trzeba wyróżnić niemal bezbłędnego Łukasza Frąckiewicza - 20 punktów (8/8 z gry, 4/5 z rzutów wolnych) i 10 zbiórek. Marcin Nowakowski dołożył 17 punktów i osiem asyst.
Finałowa rywalizacja przeniesie się teraz do Bydgoszczy. Trzeci mecz odbędzie się w Artego Arenie w niedzielę 19 maja o godz. 17:00. Ewentualny czwarty pojedynek zaplanowano na poniedziałek 20 maja o godz. 19:00.
Futurenet Śląsk Wrocław - Enea Astoria Bydgoszcz 85:86 (19:22, 25:22, 19:21, 22:21)
Futurenet Śląsk: Musiał 32, Dziewa 15, Jakóbczyk 13, Jarmakowicz 10, Skibniewski 7, Żeleźniak 6, Tomczak 2, Bożenko 0, Kulon 0, Michałek 0.
Enea Astoria: Frąckiewicz 20, Nowakowski 17, Dłuski 13, Śpica 12, Kukiełka 11, Aleksandrowicz 8, Pochocki 3, Grod 2, Szyttenholm 0.
Stan Rywalizacji (do trzech zwycięstw): 2-0 dla Enei Astorii