EBL. Genialne otwarcie półfinałów. Arka Gdynia wytrzymała napór Anwilu Włocławek

PAP / Marcin Gadomski / Na zdjęciu: Josh Bostic
PAP / Marcin Gadomski / Na zdjęciu: Josh Bostic

Arka Gdynia długo miała mecz pod pełną kontrolą, ale nie można lekceważyć serca mistrza. Anwil Włocławek odrobił 21 punktów straty, wyszedł na prowadzenie, ale w końcówce gospodarze odpowiedzieli i wygrali 94:91.

Arka od początku grała jak w transie - w pierwszej połowie zawodnicy z Gdyni trafili 11 "trójek", w trzeciej kwarcie prowadzili nawet 74:53, a mimo tego do ostatniej syreny musieli drżeć o sukces.

"Rottweilery" obudziły się w końcówce trzeciej kwarty - sygnał do odrabiania strat dał Aaron Broussard, a po dwóch "trójkach" Chase'a Simona mistrzowie Polski objęli prowadzenie 86:83. Arka odpowiedziała rzutem zza łuku Josha Bostica i do końca trwała wymiana ciosów.

Przy stanie 92:89 Krzysztof Szubarga przerwał kontrę rywali, ale sędziowie nie zdecydowali się odgwizdać przewinienia niesportowego. Po celnych rzutach wolnych Ivana Almeidy i "Szubiego" włocławianie mieli 3,5 sekundy. Piłka powędrowała do Almeidy, a ten zdołał oddać rzut - piłka zatrzymała się jednak na obręczy i to Arka jest o krok bliżej finałów Energa Basket Ligi.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Liverpool dokonał niemożliwego w Lidze Mistrzów. "To była lekcja nawet dla najwierniejszych kibiców"

Zobacz także. Od ośmiu lat grają o medale. Stelmet Enea BC nie boi się Polskiego Cukru

Najskuteczniejszym graczem meczu był Josh Bostic. Amerykański skrzydłowy w samej pierwszej połowie wywalczył 22 punkty, ale w końcówce meczu mógł podać pomocną dłoń rywalom. W końcówce niepotrzebnie podjął akcję - spudłował spod kosza zostawiając furtkę rywalom.

Bostic od początku był nie do zatrzymania. Podopieczni Przemysław Frasunkiewicz doskonale czytali defensywę włocławian i seryjnie trafiali zza łuku - w pierwszej połowie mieli 11/22 w tym elemencie i prowadzili różnicą nawet 18 punktów (58:40).

Po zmianie stron problemy Igor Milicić zaczęły się nawarstwiać. Czwarty faul popełnił najskuteczniejszy Almeida, a Arka miała 21 "oczek" przewagi. Mistrz pokazał jednak charakter. Wielką energię dał Broussard, rzuty zza łuku trafiali Michał Michalak i Szymon Szewczyk. Po "trójce" tego drugiego było 80:80, a bez okres, kiedy Almeida przesiedział na ławce, "Rottweilery" wygrały 27:10.

Zobacz także. EBL. Mindaugas Budzinauskas pokonał chorobę i wraca do pracy na ławce trenerskiej

Wygraną zapewniła sobie ekipa, która popełniła o jeden błąd mniej. Dodatkowo gospodarze nie mylili się z linii rzutów wolnych, a w ostatniej akcji dopisało im szczęście, bo rzut Almeidy był naprawdę blisko celu.

Obok Bostica Arka miała innego bohatera, którym bez wątpienia był Szubarga (16 punktów i 6 asyst). Dobrze pilnowany Florence zaliczył double-double, a Dariusz Wyka wykorzystał 4 z 5 prób z dystansu.

Włocławianie długo nie potrafili się wstrzelić z dystansu (ostatecznie 12/31) i tego na finiszu zabrakło. Kolejny raz "na jedynce" Broussard był zdecydowanie lepszy od Kamila Łączyńskiego. Zaledwie 1 punkt zdobył duet Jarosław Zyskowski - Walerij Lichodiej. Anwil ma zapas, który może wykorzystać.

Drugi mecz tej serii odbędzie się w sobotę. Gospodarzem ponownie będzie Arka, a początek spotkania zaplanowano na godzinę 20:30. W półfinałach gramy do trzech zwycięstw.

Arka Gdynia - Anwil Włocławek 94:91 (33:23, 28:21, 16:19, 17:28)

Arka: Josh Bostic 27, Krzysztof Szubarga 16, Dariusz Wyka 14, James Florence 10 (10 as), Bartłomiej Wołoszyn 9, Deividas Dulkys 6, Adam Łapeta 5, Robert Upshaw 4, Marcus Ginyard 3, Marcel Ponitka 0, Jakub Garbacz 0.

Anwil: Ivan Almeida 24, Aaron Broussard 18, Chase Simon 11, Michał Michalak 10, Szymon Szewczyk 10, Michał Ignerski 7, Kamil Łączyński 7, Walerij Lichodiej 3, Jarosław Zyskowski 1.

stan rywalizacji: 1:0 dla Arki Gdynia

Źródło artykułu: