EBL. Niebywała historia w Gdyni! Szubarga, Florence i medal dla Arki Gdynia!

PAP / Marcin Gadomski / Na zdjęciu: James Florence
PAP / Marcin Gadomski / Na zdjęciu: James Florence

Chyba nikt w nich nie wierzył, a oni potwierdzili, że w sporcie nie ma rzeczy niemożliwych. Arka Gdynia odrobiła 18 punktów straty, wygrała ze Stelmetem Enea BC Zielona Góra 105:80 i sięgnęła po brązowy medal!

Piękna historia i wielka sprawa dla Arki Gdynia. Zespół z Trójmiasta sięgnął po pierwszy medal od 7 lat, a dokonał tego w niesamowitych okolicznościach. Mało kto wierzył, chyba nikt nie stawiał, a gdynianie zadziwili Energa Basket Ligę.

W kluczowych momentach odpalił James Florence - amerykański rzucający wrócił do formy pt. MVP - zaliczył 33 punkt, wykorzystując 10 z 14 rzutów z gry. Królem parkietu był jednak Krzysztof Szubarga. Ten od pierwszych sekund grał z wielkim sercem, a jego kluczowy przechwyt w końcówce przejdzie do historii tego sezonu - to był z pewnością niezapomniany wieczór dla tego doświadczonego gracza.

Zobacz także. Oficjalnie: Enea Astoria znalazła trenera. Artur Gronek poprowadzi beniaminka EBL

"Szubi" od pierwszej minuty walczył na całej długości i szerokości boiska. Wywierał presję w defensywie, w ataku rozdawał piłki, a gdy trzeba było sam zdobywał punkty. Na początku to jednak goście spokojnie kontrolowali wynik - trafiali z dystansu, a pod koszem dobrze wykorzystywali Darko Planinicia.

Sytuacja odmieniła się w drugiej części. Gospodarze poprawili defensywę, trafili kilka prób zza łuku i było 41:29. Wówczas uaktywnił się Michał Sokołowski, który w końcu do asyst dołożył też punkty. Arka grała jednak swoja, a do szatni gdynianie schodzili prowadząc różnicą 11 "oczek" po "trójce" Jakuba Garbacza równo z syreną.

Gdy na starcie drugiej połowy na tablic wyników było 55:40, trener Igor Jovović zaczął głęboko oddychać. Jego podopieczni zaliczyli jednak serię 14:3. Gdy wydawało się, że sytuacja jest opanowana, Arka odpowiedziała runem 12:0. Dodatkowo do "swojej" koszykówki wrócił Florence i był coraz ciekawiej.

Na przełomie trzeciej i czwartej kwarty amerykański snajper zdobył 14 punktów z rzędu dla Arki, która osiem minut przed końcem meczu prowadziła 80:61, po raz pierwszy odrabiając straty z Zielonej Góry. Goście zaczęli grać nerwowo - pudłowali z otwartych pozycji, a gospodarze parli do przodu.

ZOBACZ WIDEO Prezes PZPS o kontrowersyjnych słowach Michała Kubiaka. "Zostało wszczęte dochodzenie. To była jawna prowokacja"

Zobacz także. Finał EBL. Fatalne wieści z obozu Anwilu Włocławek. Michał Ignerski zerwał więzadła

Florence wszedł na wyższy poziom i był nie do zatrzymania. Ważne rzuty trafiał Dariusz Wyka, a Szubarga rzucał się po parkiecie walcząc (skutecznie!) o każdą piłkę. Efekt? Gospodarze rekordowo prowadzili różnicą nawet 29 punktów i udowodnili, że "impossible is nothing".

Szubarga, który wrócił do wielkiej koszykówki po poważnych problemach zdrowotnych, płakał ze szczęścia, bo tylko sam wie jaką musiał przejść drogę do tego medalu. W poniedziałek zaliczył 17 punktów, 7 asyst, 5 przechwytów i 4 zbiórki.

Przemysław Zamojski przyznał po meczu, że Stelmet Enea BC przegrał wszystko. I trudno się z nim nie zgodzić. Zielonogórzanie w połowie trzeciej kwarty przegrywali różnicą zaledwie czterech "oczek", ale potem ich gra zupełnie się posypała. Do Gdyni przyjechali z osiemnastoma punktami zaliczki, a wyjechali z niczym.

Przypomnijmy, że w finałach Energa Basket Ligi Polski Cukier Toruń rywalizuje z Anwilem Włocławek - po dwóch spotkaniach w serii o złoto jest remis 1:1, a trzeci mecz odbędzie się we wtorek we Włocławku.

Arka Gdynia - Stelmet Enea BC Zielona Góra 105:80 (20:22, 31:18, 23:17, 31:23)

Arka: James Florence 33, Krzysztof Szubarga 17, Deividas Dulkys 17, Dariusz Wyka 12, Marcus Ginyard 10, Jakub Garbacz 9, Mikołaj Witliński 4, Bartłomiej Wołoszyn 3, Adam Łapeta 0.

Stelmet Enea BC: Markel Starks 16, Michał Sokołowski 14, Zeljko Sakić 10, Quinton Hosley 8, Darko Planinić 6, Michael Humphrey 6, Przemysław Zamojski 6, Łukasz Koszarek 5, Adam Hrycaniuk 4, Gabe DeVoe 3, Jarosław Mokros 2.

pierwszy mecz: 95:77 dla Stelmetu Enea BC Zielona Góra

Komentarze (69)
typek
5.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Panie Frasunkiewicz !! trener Szczubiał ma godnego następce :D to co może jakiś rzut za "czy" :P 
avatar
leH
4.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dla zielonogórzan sezon się skończył i znów zawód a te ostatnie mecze nie dało się oglądać i dobrze że już skończyło się obijanie tej drużyny.Niby zawodnicy klasowi a za bardzo się nie przykład Czytaj całość
avatar
Tańczący z łopatą
4.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W końcu koniec tej męczarni. Gratulacje Arka.
Kwintesencją zaangażowania obu zespołów była końcówka meczu, w której Arka odrobiła wszystkie straty, miała nawet 7-8 punktów zapasu, zostały 2 min
Czytaj całość
avatar
NO32
4.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
hehe pieknie Arka Stelmet pewnie znow byl lepszy tylko znow przegral 
Zdzisław Ambroziak
4.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wietrzenie szatni czas zacząć. Polacy na pierwszy ogień