- Uciąłem sobie z Florentino Perezem miłą pogawędkę i myślę, że ostateczne porozumienie osiągniemy przed końcem czerwca - mówił kilka dni temu Ettore Messina na łamach hiszpańskiej prasy. Nie minął jednak nawet jeden tydzień, a obie strony doszły do konsensusu i parafowały trzyletnią umową. Za każdy sezon Włoch zarobi około 2 milionów euro, co uczyni go najlepiej opłacanym szkoleniowcem w Europie.
Messina, który na stanowisku pierwszego trenera zastąpił Joana Plazę, oficjalnie zostanie przedstawiony w piątek na specjalnie zwołanej konferencji prasowej. Jego poprzednik prowadził "Królewskich" przez trzy lata. Jako debiutant wywalczył z zespołem potrójną koronę mniejszego kalibru. Do mistrzostwa krajowego i Pucharu Hiszpanii dorzucił bowiem triumf w Pucharze ULEB. Przez kolejne dwa sezony nie radził sobie jednak tak dobrze, zarówno w lidze, jak i na arenie międzynarodowej, co szczególnie deprymowały kierownictwo Realu. Przed 49-letnim Włochem cel postawiono jeden - budowa silnej drużyny na lata oraz awans do Final Four Euroligi.
Włodarze Realu ściągnęli do stolicy Hiszpanii właściwego człowieka. Nie kto inny, jak Messina właśnie w 2005 roku przybył do CSKA Moskwa i już w swoim pierwszym sezonie poprowadził z ławki trenerskiej swoich koszykarzy do mistrzostwa Rosji i, co ważniejsze, triumfu w Eurolidze. Sukces ten powtórzył również dwa lata później podczas Final Four rozgrywanego w... Madrycie. Ponadto każdorazowo w ciągu czterech sezonów spędzonych w stolicy Rosji sięgał po mistrzostwo kraju. Ogółem 50-letni Włoch cztery razy wygrywał finalł Final Four Euroligi (dwa wcześniejsze tytułu z Kinderem Bolonia), grając w tym najbardziej prestiżowym turnieju Europy siedmiokrotnie w ostatnich jedenastu latach.
Dzięki zakontraktowaniu Messiny, kierownictwo Madrytu może czuć się zwycięzcami początku okienka między sezonami. Nie dość, że gigantyczne sumy wydawane na transfery w piłkarskim Realu oszałamiają świat futbolowy w Europie, wygląda na to, że również i koszykówka zamierza iść podobnym torem. Poza włoskim trenerem, kierownictwo klubu przed kilkoma tygodniami podpisało bowiem umowę z największą rewelacją rozgrywek ACB minionego sezonu, Bradem Olesonem, a w zanadrzu szykowane są jeszcze inne posunięcia. Teraz jednak już za aprobatą nowego szkoleniowca.
Wszystko wskazuje na to, że w zespole raczej pozostaną Felipe Reyes, Louis Bullock, Sergi Llull, Alex Mumbru i Raul Lopez, czyli głównie koszykarze hiszpańscy, bardzo mocno związani z klubem. Na pewno nowej umowy działacze nie zaproponują Tomasowi van den Spiegelowi oraz Jeremiah Massey’owi. Wszystko po to, by znaleźć środki na transfer Novicy Velickovicia i... Rasho Nesterovicia!
Ten pierwszy to, obok Urosa Tripkovicia i Milenko Tepicia, jeden z trzech najlepszych graczy Partizana Belgrad w mijającym sezonie. Debiutant sprzed pięciu lat, z każdym kolejnym rokiem polepszał swoje osiągnięcia indywidualne, aż wreszcie stał się czołową postacią "Wojskowych". W tym sezonie młody zawodnik uzyskiwał przeciętnie 12,8 punktu oraz 6,9 zbiórki i 2,1 asysty w Lidze Adriatyckiej, zaś niewiele gorzej spisywał się w Eurolidze - 10,7 punktu, 5,1 zbiórki i 1,7 asysty. Statystyki te spowodowały, że Velicković został uhonorowany przez władze euroligowe Nagrodą Wchodzącej Gwiazdy. Działacze Realu są zdecydowani, by uiścić 500 tysięcy euro wykupu. Taka kwota widnieje bowiem w umowie gracza.
Drugiego gracya żadnemu fanowi koszykówki przedstawiać nie trzeba. Nesterović to mierzący 212 cm wzrostu, 33-letni środkowy, który od lat biega po parkietach NBA. Swoją przygodę z basketem zaczynał w Partizanie, następnie przeniósł się do Olimpiji Lublana, by mając 21 lat podpisać umowę z Kinderem Bolonia. Spędził tam zaledwie dwa sezony (13,5 punktu i 6,2 zbiórki w ostatnim z nich), po czym został wyłowiony przez skautów Minnesota Timberwolves.
Dla "Leśnych Wilków" grał przez pięć lat, w najlepszym okresie notując 11,2 punktu i 6,5 zbiórki, lecz w roku 2003 podpisał lukratywny kontrakt za prawie sześć milionów dolarów z San Antonio Spurs, a w rok później sięgnął z ”Ostrogami” po mistrzostwo NBA. Jeszcze wyższą umowę, wartą prawie 8 milionów dolarów, zaproponowali mu w roku 2006 włodarze Toronto Raptors. W Kanadzie występował dwa lata, a ostatni rok spędził w Indiana Pacers (6,9 punktu i 3,4 zbiórki). Teraz został celem numer jeden Realu na pozycji centra, a impulsem, dla którego miałby opuścić Stany Zjednoczone i przenieść się do Realu jest nie kto inny, jak Messina. To właśnie pod okiem tego szkoleniowca Nesterović rozwinął się koszykarsko w Kinderze Bolonia i wygrał Euroligę w roku 1998.
- Potwierdzam, że trener Messina, zaraz po tym jak uzgodniliśmy wszystkie kwestie dotyczące jego kontraktu, przekazał nam swoją listę życzeń. Potwierdzam również, że znajdują się na niej nazwiska Nesterovicia oraz Velickovicia i to od tych zawodników rozpoczniemy negocjacje - wyjaśnił Jorge Valdano, dyrektor sportowy Realu, zaznaczając przy tym - Nie są to jednak jedyni kandydaci. Na każdą pozycję trener przekazał nam po dwa-trzy, a nawet cztery nazwiska. Mogę zapewnić, że będziemy się ściśle trzymać tych dyspozycji.
Stołeczne media spekulują, że do Madrytu powróci po rocznej przerwie Lazaros Papadopoulos. Grecki wieżowiec (210 cm wzrostu) sezon 2008/2009 spędził na wypożyczeniu w GMAC Bolonia. W razie gdyby nie powiodły się negocjacje z Nesteroviciem, kolejnym kandydatem jest Giannis Bouroussis z Olympiakosu Pireus, a na pozycji numer dwa wzmocnieniem miałby być Rimantas Kaukenas, obrońca Montepaschi Siena.