ME Koszykarek: Francuzki pierwszymi finalistkami!

Mistrzynie Europy z 2001 roku - Francuzki, mają szansę powtórzyć wynik sprzed ośmiu lat. Podopieczne trenera Pierre Vincenta pokonały w pierwszym półfinale tegorocznego Eurobasketu, rozgrywanego na Łotwie, Białorusinki różnicą 8 punktów. Przewaga „Trójkolorowych” nie podlegała dyskusji, a końcowy wynik nie odzwierciedla prawdziwej przewagi Francuzek w tej konfrontacji. Białorusinki w meczu o brąz, będą starały się wyrównać osiągniecie sprzed dwóch lat, kiedy to ograły Łotyszki i stanęły na najniższym stopniu podium.

W tym artykule dowiesz się o:

Oba te zespoły spotkały się już ze sobą w pierwszej fazie turnieju. Wtedy Francuzki wygrały po dogrywce 63:61, gdzie „Trójkolorowe” doprowadziły do dogrywki na sekundę przed końcem czwartej kwarty, dzięki punktom Emmanuelle Hermouet.

- Tamto spotkanie jest dla nas jak zły sen, który mamy przed oczami aż do teraz - mówiła przed półfinałową konfrontacją z Francuzkami kapitan Białorusi Nataliya Trafimava.

Półfinałowe strzelanie rozpoczęła Francuzka zawodniczka z polskim paszportem Pauline Krawczyk. „Trójkolorowe” szybko objęły prowadzenie 4:0, ale w odpowiedzi dwukrotnie zza linii 6,25 trafiła Natalia Marchanka, dając prowadzenie 6:4 aktualnym brązowym medalistkom Starego Kontynentu. Od początku meczu podopieczne Anatoliego Buyalskiego starały się podwajać podkoszowe z Francji, ale te nie miały żadnego problemu z rozbiciem tej defensywy. Zwłaszcza ciekawe były pojedynku dwóch koleżanek z drużyny UMMC Jekaterynburg Sandriny Grudy i Yeleny Lauchanki. Po dobrej pierwszej kwarcie pierwszego półfinału Francuzki prowadziły 20:18.

W drugiej kwarcie podopieczne trenera Pierre Vincenta konsekwentnie grały na swoje podkoszowe, które były niezwykle skuteczne tego dnia. Białorusinki jednak nie pozostawały dłużne swoim rywalkom i wynik cały czas oscylował wokół remisu. „Trójkolorowe” dopiero w drugiej części tej kwarty przejęły inicjatywę na parkiecie i po kilku skutecznych akcjach było już 35:27. Do końca pierwszej połowy Białorusinkom udało się nadrobić 2 punkty i na przerwę schodziły przy wyniku 34:40.

Początek po zmianie stron stał pod znakiem chaosu i dobrze rzucającej Celine Dumerc, która dwukrotnie trafiła zza linii 6,25 wyprowadzając swoją reprezentację na 10 punktów przewagi. Taki stan rzeczy nie przekonał jednak trenera Vincenta, który poprosił w tym momencie o przerwę. Po powrocie na parkiet „Trójkolorowe” wróciły do swojej gry z pierwszej połowy, czyli pod kosz. To szybko zaczęło przynosić oczekiwane efekty, gdyż Białorusinki nie miały żadnej innej recepty na grę rywalek pod koszem, jak faul. W 28 minucie, po trójce Endene Miyem (pierwszej w turnieju), było już 55:40 dla Francuzek, które znacznie przybliżyły się do występu w wielkim finale.

Pierwsze minuty ostatniej części meczu przypominało walenie głową w mur koszykarek z Białorusi, które chciały jak najszybciej odrobić chociaż część strat. Sztuka ta udała się dopiero na 4 minuty przed końcem, kiedy za trzy trafiła Volha Podabed, a wynik brzmiał wtedy 59:50 dla rywalek. Na uspokojenie trójkę z 8 metra trafiła jednak Dumerc, czym lekko odebrała nadzieję na sukces podopiecznym Buyalskiego. Ostatecznie Mistrzynie Europy z 2001 roku pokonały brązowe medalistki sprzed dwóch lat różnicą 8 punktów.

Końcowy wynik zupełnie nie pokazuje przewagi, jaką na parkiecie miały „Trójkolorowe” nad swoimi rywalkami. Znakomicie grająca koalicja zawodniczek podkoszowych, wspomagane dobrze dysponowaną Dumerc, zapewniły Francji występ w wielkim finale łotewskiego turnieju. Francuzki tym samym powracają na podium Mistrzostw Europy po ośmioletniej przerwie. Drugie double-double na tym turnieju zapisała liderka Sandrine Gruda, która oprócz 10 punktów zebrała z tablic również 13 piłek.

Białorusinki w swoim drugim występie na finałach Mistrzostw Europy Koszykarek mają szansę wywalczyć swój drugi brązowy medal. W spotkaniu z Francuzkami podopieczne trenera Buyalskiego nie miały żadnej odpowiedzi na rywalki. Jedynym jasnym punktem zespołu była podkoszowa Yelena Leuchanka - 14 punktów i 9 zbiórek. Dobre momenty miały Natalia Marchanka i Ekaterina Snytsina.

Białoruś - Francja 56:64 (18:20, 16:20, 10:17, 12:7)

Białoruś: Y.Leuchanka 14, N.Marchanka 10, E.Snytsina 9, V.Padabed 8, A.Veremeyenka 8, T.Troina 2, N.Trafimava 2, M.Kress 2, N.Anufryienka 1, Y.Dureika 0, S.Volnaya 0

Francja: C.Dumerc 13, E.Miyem 11, S.Gruda 10, E.Gomis 9, I.Yacoubou-Dehoui 8, E.Ndongue 8, E.Hermouet 3, P.Krawczyk 2, C.Melain 0, F.Lepron 0, A.Lardy 0

Swoje rywalki Francuzki poznają późnym wieczorem, kiedy to zakończy się drugi półfinałowy pojedynek, w którym zmierzą się Hiszpanki z Rosjankami, czyli aktualne Wicemistrzynie i Mistrzynie Europy.

Źródło artykułu: