ACB: TAU traci Rakocevicia i Mickeala, Velicković blisko Realu

Serb Igor Rakocević oraz Amerykanin Pete Mickeal, dwaj czołowi zawodnicy TAU Ceramiki Vitoria, nie będą bronić w przyszłym sezonie barw baskijskiego klubu. Tego drugiego skusiła gra w mistrzu kraju, Regalu FC Barcelona. Na osłodę fanom TAU zostaje długoletni kontrakt z rewelacyjnie zapowiadającym się 15-latkiem, Darijo Sariciem. Proces wzmacniania się rozpoczął Real Madryt, który jest coraz bliżej sfinalizowania umowy z Novicą Velickoviciem, dotychczasową gwiazdą Partizana Belgrad.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

Rewolucja w TAU staje się faktem

Niedawno informowaliśmy, że po nieudanym sezonie w wykonaniu koszykarzy TAU Ceramiki Vitoria, włodarze tego klubu zapowiadają wielkie zmiany i rozstanie z czołowymi zawodnikami. Na potwierdzenie nie trzeba było długo czekać. W weekend nowych pracodawców znaleźli Igor Rakocević oraz Pete Mickeal.

Transfer pierwszego został już oficjalnie potwierdzony - Serb przez kolejne trzy lata będzie przywdziewał trykot Efesu Pilsen Stambuł, a podczas tego okresu zarobi 5,5 miliona euro. Tym samym 31-letni obrońca żegna się z baskijską ekipą po trzech latach gry. Najlepszym pod względem indywidualnym był dla niego właśnie zakończony sezon. W 41 meczach ligowych notował średnio 19,4 punktu, 2,7 zbiórki i 2,4 asysty, a w Eurolidze z dorobkiem 17,8 punktu w każdym spotkaniu został najskuteczniejszym strzelcem. W kontekście sukcesów zespołu, lepszy był jednak sezon 2007/2008, kiedy to ekipa TAU sięgnęła po mistrzostwo Hiszpanii. Warto dodać, że przed "Baskonią", Rakocević przez rok grał w Pamesie Walencja oraz Realu Madryt, a także zaliczył występy w NBA w barwach Minnesota Timberwolves.

Natomiast przejście Mickeala do świeżo upieczonego mistrza, Regalu FC Barcelona, nie zostało jeszcze zatwierdzone. Do jego sfinalizowania brakuje jednak tylko detali i pewne jest, że Amerykanin w przyszłym sezonie będzie bronił barw katalońskiego zespołu.

Mierzący 198 cm wzrostu, 31-letni skrzydłowy to prawdziwy obieżyświat. Podczas swojej kariery biegał po parkietach NBA, niższych lig amerykańskich, ligi francuskiej, rosyjskiej a nawet koreańskiej. W sezonie 2006/2007 był prawdziwą gwiazdą Daegu Orions, lecz mimo usilnych próśb ze strony działaczy tamtejszego klubu, nie zdecydował się na kontynuację gry w tym egzotycznym sportowo miejscu i wybrał TAU Ceramikę. Był to dla niego drugi kontakt z ligą ACB, gdyż w sezonie 2005/2006 bronił barw Leche Rio Breogan, notując 19 punktów i 7,3 zbiórki.

W Vitorii nie udało mu się powtórzyć tak dobrych statystyk, lecz zmieniła się jego rola na boisku. Z koszykarza pierwszoplanowego stał się graczem zadaniowym, wypełniającym wszelkie luki w obronie i ataku, aczkolwiek zachował miejsce w pierwszej piątce. W 38 meczach ACB rzucał przeciętnie 12,4 punktu i 4,8 zbiórki, podczas gdy w Eurolidze uzyskiwał 10,7 punktu i 5,7 zbiórki.

Odejście Rakocevicia oraz Mickeala to nie koniec exodusu w zespole wicemistrza kraju. W podobnym tonie wypowiedział się również dotychczasowy pierwszy rozgrywający drużyny, Argentyńczyk Pablo Prigioni, dla którego poprzedni sezon w Kraju Basków był szóstym z rzędu. Pewny swojej przyszłości nie jest także Mirza Teletović. Bośniak podpisał przed kilkoma tygodniami nową umowę ważną aż do czerwca roku 2014, lecz słabe występy w finale przeciwko Barcelonie postawiły duży znak zapytania nad jego przydatnością.

Światełko w tunelu w postaci 15-latka?

Wobec ciągłych informacji o kolejnych stratach, mniej lub bardziej pożądanych przez sterników TAU, media podjęły dyskusję o kształcie drużyny w przyszłym sezonie. Póki co, zarząd klubu nie ustalił szczegółów dotyczących tej kwestii, aczkolwiek pewne jest, że nadal zamierza kontynuować wyławianie młodych talentów z całej Europy. W ten sposób do Kraju Basków trafili m.in. wspomniany Teletović, brazylijski środkowy Tiago Splitter czy Argentyńczyk Luis Scola.

Za kilka lat jednym tchem obok tych nazwisk może być wymieniany Darijo Sarić. 15-letniemu skrzydłowemu (obecnie 202 cm wzrostu) zaoferowano już ośmioletnią umowę, opiewającą na 3 miliony euro! Uprzedzając tym samym Real Madryt, który również wykazywał zainteresowanie utalentowanym Chorwatem. Suma 3 milionów euro zawiera w tym kwotę wykupu z obecnego zespołu nastolatka - szkółki koszykarskiej im. Drażena Petrovicia.

- Rzeczywiście, otrzymaliśmy dwie poważne oferty z Hiszpanii, jedną z Realu, a drugą z TAU, która jest zdecydowanie korzystniejsza. Widać, że w Vitorii mają już doświadczenie w tego typu umowach. Priorytetem i rzeczą najważniejszą w kontrakcie jest ciągły rozwój sportowy Darijo, a na tym najbardziej mi zależy - mówi hiszpańskim mediom ojciec młodego gracza, były koszykarz. - Rozmawiałem już z trenerem Ivanoviciem, który potwierdził zainteresowanie klubu. Obiecał mi, że zrobią wszystko by go ściągnąć do Vitorii i kontrolować jego rozwój. A za dwa lata miałby dostać szansę gry w pierwszym zespole - dodaje Sarić senior.

W tej sytuacji wydaje się, że porozumienie między klubem, a szkółką koszykarską, do której przynależy 15-latek, jest tylko formalnością.

Velicković jedną nogą w Realu

Rasho Nesterović raczej nie będzie graczem Realu Madryt. Tak samo, jak Giannis Bourousis, który zdecydował się przedłużyć swoją umową z Olympiakosem Pireus. Odpowiedzi madryckiemu klubowi nie odesłali również jeszcze Rimantas Kaukenas czy Sarunas Jasikevicius. Dlatego też pierwszym nowym nabytkiem "Królewskich" ma być Novica Velicković.

Zainteresowanie utalentowanym Serbem potwierdza nowy trener Realu, Ettore Messina. - Jestem pewien, że nie ma w tej chwili lepszego od Novicy młodego zawodnika w Europie. I to nie na jego pozycji, ale w ogóle - tłumaczy na łamach stołecznej prasy Włoch. - Śledzę jego karierę od kilku lat, a on nie przestaje mnie zadziwiać tym, w jaki sposób się rozwija. Chciałem go już w CSKA, więc mam wielką nadzieję, że to czego nie udało mi się zrealizować w Moskwie, uda się w Madrycie. To idealny gracz do mojej taktyki - sumuje Messina. Za transfer koszykarza Real będzie musiał zapłacić 500 tysięcy dolarów wykupu, bowiem ma on jeszcze ważny kontrakt ze swoim dotychczasowym pracodawcą, Partizanem Belgrad.

W zeszłym sezonie mierzący 205 cm wzrostu, 23-letni Velicković uzyskiwał przeciętnie 12,8 punktu oraz 6,9 zbiórki i 2,1 asysty w Lidze Adriatyckiej, oraz 10,7 punktu, 5,1 zbiórki i 1,7 asysty w Eurolidze. Statystyki te spowodowały, że został uhonorowany przez władze najbardziej prestiżowych rozgrywek europejskiech Nagrodą Wchodzącej Gwiazdy.

Jednocześnie trener Messina uciął jakiekolwiek plotki na temat ewentualnego pozyskania przez Real rozgrywającego CSKA Moskwa i zarazem byłego podopiecznego Włocha - J.R. Holdena. - Odkąd tu przyszedłem wszyscy cały czas mnie pytają, którego z graczy CSKA widziałbym w składzie Realu. Tymczasem ja uważam, że nie ma potrzeby sprowadzać graczy z Moskwy. Dlatego też Real nie jest zainteresowany usługami Holdena, mimo jego niewątpliwych umiejętności - wyjaśnia Messina.

Kolejna zmiana w Ricoh

Przed kilkoma dniami kierownictwo klubu Ricoh Manresa zakontraktowało Daniego Lopeza na pozycji rozgrywającego. Obecnie celem numer jeden jest Brian Cusworth, środkowy Leche Rio Breogan, czyli tego samego klubu, w którym w zeszłym sezonie grał Lopez.

- Uważamy, że zarówno Dani, jak i Brian to świetni zawodnicy. Jedyny problem jest w tym, że Dani to już nasz zawodnik, a o Briana cały czas toczymy walkę - przyznał Aleix Duran, drugi szkoleniowiec Ricoh. Cusworth w Ricoh miałby zastąpić w zespole innego amerykańskiego centra i zarazem największą gwiazdę zespołu, Josha Asselina. - Krótko mówiąc, droga klubu i Josha rozeszły się. To był piękny romans, ale niestety teraz czas na pożegnanie. Nikt jednak nie płacze, a rozstajemy się w zgodzie - dodaje Duran.

Cusworth to 25-letni, mierzący 213 cm wzrostu środkowy, który kilka tygodni temu zakończył sezon w pierwszoligowym zespole Leche. W 30 meczach zdobywał przeciętnie 16 punktów oraz notował 7,1 zbiórki i 1,3 bloku. Sportowy awans w postaci przenosin do ligi ACB wydaje się być zatem nieunikniony.

Jednocześnie asystent pierwszego trenera w Ricoh przyznaje, że kolejnym koszykarzem po Asselinie i Javierze Rodriguezie, który opuści drużynę jest związany z nią od czterech sezonów Diego Sanchez. - To niemalże identyczna sytuacja, jak w przypadku Josha. Diego grał u nas kilka lat, lecz teraz musi szukać sobie innego pracodawcy. Chcemy postawić na młodzież. 31-letni Sanchez w zeszłych rozgrywkach notował 4,2 punktu i 2,4 zbiórki.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×