Keanu Pinder pokazał w poprzednim sezonie dwie twarze. Rozpoczął nietypowo, gdyż pokazał tą gorszą. Grał bardzo bojaźliwie, nie realizował założeń taktycznych, a w rotacji wyprzedzili go Patryk Nowerski czy Adam Linowski. Przez moment wydawało się, że dni Australijczyka w stolicy są już policzone.
- Powiedziałem mu w pewnym momencie, że jeśli dalej będzie grał tak jak do tej pory, to wyleci. Dodałem, że ma dwa spotkania, żeby pokazać na co go stać - mówił otwarcie w styczniu trener Tane Spasev. Reprymenda pomogła.
Podkoszowy w kolejnej fazie sezonu grał już efektownie i co najważniejsze efektywnie. - Ten zawodnik ma potencjał do gry w NBA. Usłyszał, że musi zacząć grać na miarę swojego potencjału - dodał Macedończyk.
24-latek przedłużył kontrakt z Legią Warszawa o kolejny sezon. Jest drugim obcokrajowcem po Romaricu Belemene, który zagra w zespole ze stolicy.
ZOBACZ WIDEO Wojciech Nowicki: Nie jestem najlepszy, po prostu robię swoje
- Zdecydowałem się na ponowne reprezentowanie barw Legii ponieważ jestem przekonany, że to dla mnie najlepsza opcja. Współpraca z trenerem Tane Spasevem na pewno ponownie wyjdzie mi na dobre - to świetny trener, który pomógł mi stać się lepszym zawodnikiem. Miniony sezon był dla mnie jak podroż wyboistą drogą, ale podobała mi się ona z uwagi na to jak daleko zaszła nasza drużyna. Spodziewam się, że w kolejnym sezonie powalczymy jeszcze mocniej o jak najlepsze wyniki - powiedział Keanu Pinder dla "Legiakosz.com".
Ważne umowy z Legią Warszawa mają także dwaj Polacy: Adam Linowski oraz kapitan Sebastian Kowalczyk.
Legia Warszawa walkę o Ligę Mistrzów rozpocznie już od pierwszej rundy eliminacyjnej. Na tym etapie rywalem podopiecznych Tane Spaseva będzie 14-krotny mistrz Kosowa, drużyna Z Mobile Prishtina.
Zobacz także:
-> Duży awans w karierze Roberta Lowery'ego
-> Radosław Piesiewicz, prezes PZKosz: Odmowa gry w kadrze? Zawodników mogą czekać przykre konsekwencje