W czerwcu media informowały o pięknym geście - więcej tutaj - LeBrona Jamesa, który postanowił oddać numer "23", z którym grał w Cleveland Cavaliers i w pierwszym sezonie w Los Angeles Lakers, swojemu nowemu koledze z drużyny (prezentacja zawodnika odbędzie się w sobotę w Kalifornii) - Anthony'emu Davisowi.
Plan LeBrona zakładał, że w sezonie 2019/20 Davis grałby z nr "23" - występował z tym numerem przez lata w barwach New Orleans Pelicans. James z kolei miał powrócić do "szóstki", którą nosił będąc graczem Miami Heat i w Team USA.
Jak dowiedział się nieoficjalnie Chris Haynes z Yahoo Sports, do zamiany numerów jednak nie dojdzie. O ile władze NBA nie robiły żadnych przeszkód, chociaż zawodnicy nie dotrzymali terminu 15 marca, kiedy kluby mają obowiązek poinformować o wszelkich zmianach, to sponsor ligi - firma Nike - wyraziła sprzeciw.
ZOBACZ WIDEO Potencjał siatkarskiej kadry jest ogromny? "Mamy na każdej pozycji wielu doskonałych zawodników"
Powodem są finanse. Jak podano, koszulki Lakersów z nr "23" i nazwiskiem "James" są w sprzedaży, a straty z tytułu zamiany numerów pomiędzy koszykarzami wyniosłyby kilkadziesiąt milionów dolarów. W tej sytuacji LeBron ma zachować "23", a Davis w nowym sezonie prawdopodobnie zagra z "trójką", swoim pierwszym numerem z czasów szkolnych.