Najciekawszy jest oczywiście transfer rozgrywającego. Dawid Bręk ostatnie dwa lata spędził w PGE Spójni Stargard. Wystąpił w 71 ligowych meczach. W Energa Basket Lidze był zmiennikiem dla amerykańskich rozgrywających. Na parkiecie spędzał średnio po 13 minut (3,4 punktu i 2,3 asysty). W I lidze był natomiast jednym z liderów drużyny, która wywalczyła awans (12,5 punktu, 6,5 asysty i 3,1 zbiórki).
Biofarm Basket w ostatnich latach awansował do play-offów, ale regularnie przegrywał rywalizację w ćwierćfinale z drużynami, które później awansowały do EBL. Tak było w starciach z Legią Warszawa, Spójnią oraz Eneą Astorią Bydgoszcz. Teraz poznański zespół chciałby osiągnąć coś więcej niż sam udział w play-offach. W zespole zostaje o pięć lat młodszy brat Dawida - Mateusz Bręk. Jego średnie z poprzedniego sezonu to 6,6 punktu i 4,3 zbiórki.
Wielkopolski klub potwierdził też dwa powroty. Wcześniej pisaliśmy już o transferze Michała Marka z Polfarmexu Kutno. Po roku spędzonym w Polpharmie Starogard Gdański wraca też Filip Struski. Mierzący 200 cm skrzydłowy na parkietach EBL rozegrał 30 spotkań. W 17 minut zdobywał po 4,8 punktu i 4,1 zbiórki. W Biofarmie Basket grał w latach 2016-2018. Jak duże będzie to wzmocnienie pokazują statystyki z jego drugiego sezonu w tym klubie - 15,9 punktu i 9,3 zbiórki.
Sukcesywnie kolejnych graczy prezentuje też Elektrobud-Investment ZB. W tym zespole zagra Mateusz Stawiak (23 lata, 203 cm). Za skrzydłowym solidny sezon w Polonii Leszno. W zaledwie 17,5 minuty zdobywał 8,2 punktu i 3,8 zbiórki. Do drużyny z Pruszkowa wraca Daniel Nieporęcki (25 lat, 192 cm). W ostatnim sezonie w Księżaku Syntex Łowicz uzyskiwał po 2,3 punktu i 1,2 zbiórki. Na parkiecie spędzał jednak tylko po dziewięć minut. To powrót, bo Daniel Nieporęcki rozpoczynał w Zniczu sezon 2016/2017. Wystąpił wtedy w dziewięciu spotkaniach. Później przeniósł się do Księżaka (17 meczów).
Drużyna z Łowicza spadła z I ligi, ale dzięki dzikiej karcie może powrócić na ten szczebel. Na razie pewne jest jednak to, że Księżaka Syntex poprowadzi Michał Spychała. Ostatnio był trenerem SKK Siedlce, a wcześniej osiągał zdecydowanie lepsze wyniki ze Zniczem oraz Legią Warszawa.
Zobacz także: To największy transferowy hit w I lidze!
ZOBACZ WIDEO: Wielki projekt Lewandowskiego. "Chciałbym, żeby pierwszy taki obiekt ruszył za dwa - trzy lata"