Wicemistrz II ligi nie zagra na zapleczu ekstraklasy. Zadecydowały finanse

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Przemysław Szymański, lider Politechniki Gdańskiej w sezonie 18/19
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Przemysław Szymański, lider Politechniki Gdańskiej w sezonie 18/19

Zespół Politechniki Gdańskiej, który w cuglach awansował do I ligi mężczyzn w sezonie 2018/19, nie przystąpi do rozgrywek na tym szczeblu w przyszłym sezonie. Na przeszkodzie stanęły sprawy finansowe.

To wydarzenie tak naprawdę bez precedensu, które już dawno nie miało miejsca. Jeden ze zdecydowanie dwóch najlepszych zespołów poprzednich rozgrywek II ligi, mający w swoich szeregach między innymi bardzo doświadczony duet byłych graczy ekstraklasy - Przemysława Szymańskiego i Marcina Malczyka - nie zagra w przyszłym sezonie na zapleczu Energa Basket Ligi. Na parkiecie Politechnika Gdańska niemal nie miała sobie równych, przegrywając jedynie ze swoją imienniczką z Opola. Mimo tego, iż awans zapewniły sobie trzy najlepsze ekipy, kibice nie zobaczą PG w I lidze.

Niestety, za sukcesami kolejnych drużyn nie zawsze idzie wsparcie finansowe. Przy braku chęci wsparcia występów koszykarzy Politechniki Gdańskiej w 1 Lidze Mężczyzn przez Miasto Gdańsk, sponsorów prywatnych oraz obawach naszego głównego partnera – Politechniki Gdańskiej zmuszony byłem podjąć decyzję o nieprzystąpieniu do procedury licencyjnej do 1 Ligi Męskiej.

Jak więc czytamy w powyższym oświadczeniu, podstawowym powodem zaistniałej sytuacji są zbyt małe środki finansowe, które nie pozwalają na start drużyny w wyższej lidze. Co za tym idzie, prezes Sportowej Politechniki Paweł Krawczyk zdecydował, że klub w ogóle nie przystąpi do procesu licencyjnego. Jednocześnie chwilę później ukazała się informacja, że "Polibuda" wystąpiła do Polskiego Związku Koszykówki z wnioskiem o prawo dalszej gry w II lidze.

W końcu wygrana kadry U-20. Dobry mecz czwórki Kolenda-Bogucki-Kamiński-Szlachetka >>

ZOBACZ WIDEO Potencjał siatkarskiej kadry jest ogromny? "Mamy na każdej pozycji wielu doskonałych zawodników"

Źródło artykułu: