Rok temu zaszokował swoją decyzją zdecydowaną większość koszykarskiego świata. Tony Parker, bo właśnie o nim mowa, postanowił zakończyć swój 17-letni "związek" z San Antonio Spurs i podjąć nowe wyzwanie. Francuski rozgrywający przeniósł się do Charlotte Hornets, a po spędzonym tam roku, postanowił zakończyć sportową karierę. Swojego czasu należał do grona najlepszych jedynek w NBA, zdobywał tytuły mistrzowskie, raz został uznany MVP wielkiego finału. Nie dziwi zatem fakt, że władze "Ostróg" postanowiły uhonorować najlepszego rozgrywającego w historii swojej organizacji.
11 listopada Spurs podejmą na własnym parkiecie ekipę Memphis Grizzlies i to właśnie podczas tego wieczoru dojdzie do uroczystości, podczas której trykot Parkera z numerem 9 zawiśnie pod kopułą hali AT&T Center.
LA Clippers sięgnęli po niezłego strzelca. Patrick Patterson w Mieście Aniołów >>
37-letni Francuz dołączy do niezwykle zasłużonego dla klubu grona. Przed nim, San Antonio Spurs zastrzegli numery aż dziewięciu zawodników. Byli to kolejno James Silas (13), George Gervin (44), Johnny Moore (00), David Robinson (50), Sean Elliott (32), Avery Johnson (6), Bruce Bowen (12), Tim Duncan (21) oraz Manu Ginobili (20).
Parker na parkietach najlepszej koszykarskiej ligi świata rozegrał w sumie 18 sezonów, z czego w 17 bronił barw SAS. Średnio notował po 15,5 punktu oraz 5,6 asysty. Sumując rozegrane przez niego mecze zarówno z rozgrywek zasadniczych, jak i tych z fazy play-off, w NBA wystąpił łącznie w 1480 spotkaniach.
ZOBACZ WIDEO Bundesliga. Robert Lewandowski z dwoma golami na początek sezonu. Bayern poniżej oczekiwań [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]