Biało-Czerwoni chcieli godnie przywitać się i zarazem pożegnać z kibicami. Był to pierwszy sparing reprezentacji w Polsce przed wylotem do Chin. W Lublinie kadra Mike'a Taylora miała lepsze i gorsze momenty. W trzeciej kwarcie koszykarze zagrali z dużym polotem, jednak w pierwszej połowie notorycznie popełniali te same błędy, co we wcześniejszych sparingach.
Zobacz także: Polacy muszą uważać w Chinach. Federacja ostrzegła przed jedzeniem mięsa
Zwycięzców się nie sądzi, jednak Polacy mają jeszcze wiele do poprawy. Szwankuje koncentracja oraz gra w defensywie.
- Trzeba podkreślić, że mieliśmy dobre momenty, ale musimy być bardziej konsekwentni, zachować ciągłość. Pracujemy nad tym, aby dobrze grać przez całe 40 minut. Z 12 zawodników każdy dostał szansę. Po słabszej pierwszej połowie, koszykarze odpowiedzieli dobrą trzecią kwartą - podkreśla Mike Taylor dla "koszkadra.pl".
ZOBACZ WIDEO Podsumowanie tygodnia. Sprawa Carlitosa i świetne wejście w sezon Roberta Lewandowskiego
W czwartek, kilkanaście godzin po meczu z "Oranje", kadra wyleci do Chin i rozpocznie ostatni etap przygotowań do mundialu. W Azji drużyna Taylora rozegra jeszcze trzy spotkania kontrolne: z Nigerią (24 sierpnia), Iranem (25 sierpnia) i Czarnogórą (27 sierpnia).
Czytaj także: MŚ 2019 w koszykówce. Kolejni rywale Polaków strajkują
- 14 zawodników jedzie do Chin, zagrają w meczach towarzyskich, a 30 sierpnia wybierzemy ostateczny skład. Chcemy zachować możliwości w razie kontuzji. Kolenda i Łączyński muszą mieć szansę, żeby się pokazać - tłumaczy trener Taylor.
Na mistrzostwach świata Polacy swój pierwszy mecz rozegrają 31 sierpnia. W Pekinie Biało-Czerwoni zmierzą się wówczas z reprezentacją Wenezueli. 2 września ekipa Taylora zagra z Chinami, a 4 września z Wybrzeżem Kości Słoniowej.
A "Łączka" z Kolendą już si Czytaj całość