Denver Nuggets po zaciętym meczu pokonali Boston Celtics 96:92, a kluczowy rzut z półdystansu na niespełna 12 sekund przed końcem trafił Jamal Murray (93:88). Ale to nie wynikiem chełpili się zwycięzcy po ostatniej syrenie. Wszyscy myślami byli z Kemba Walkerem, który opuścił parkiet na noszach, a karetka zawiozła go z hali prosto do najbliższego szpitala.
Był to skutek wypadku z drugiej kwarty, kiedy lider Celtis przy próbie przechwytu zderzył się z Semi Ojeleye. Walker wpadł na swojego kolegę z zespołu, uderzył głową o jego klatkę piersiową i momentalnie się przewrócił. 29-latek nie podnosił się o własnych siłach i szybko została wezwana służba medyczna.
Trener Brad Stevens powiedział po meczu, że nie ma nowych doniesień ws. zdrowia Walkera, ale widział się ze swoim zawodnikiem jeszcze przed wyjazdem do szpitala. - Widziałem go w karetce w przerwie spotkania i poczułem, że wszystko będzie dobrze. Był pozytywny, a to naprawdę ważne - komentował trener Bostończyków.
Celtics poinformowali na swoim Twitterze, że Walker ma symptomy podobne do wstrząśnienia mózgu i jest podawany w szpitalu szczegółowym badaniom. - Nasze modlitwy i cała energia są teraz z nim - mówił Jaylen Brown. - Jest prawdopodobnie najmniejszym zawodnikiem za każdym razem, kiedy wychodzi na parkiet, ale prawdopodobnie z największym sercem. Jest naszym liderem, nasza koszykówka opiera się na nim i powitamy go z powrotem, gdy tylko odpocznie i wszystko będzie dobrze - dodawał 23-letni zawodnik drużyny z Bostonu.
Czytaj także: Gwiazda Orlando Magic z poważnym urazem kostki. Nikola Vucević wypada z gry
Czytaj także: Giannis Antetokounmpo z monstrualnym triple-double. Miał rekordowe 15 asyst
ZOBACZ WIDEO: "Druga Połowa". Dziwne zmiany Brzęczka w meczu z Izraelem. "Nie rozumiem o co mu chodziło"