Dwyane Wade, który w poprzednim sezonie zdobywał dla Heat średnio 30,2 punktu, przyznał, że gra o awans do rozgrywek play off jest dla niego niewystarczająca. Flash chce, aby zespół z Florydy jak najszybciej powrócił do dyspozycji jaką prezentował przed trzema laty, kiedy we wspaniałym stylu triumfował w najlepszej koszykarskiej lidze na świecie.
- Będę czekał i słuchał. Będę chciał się dowiedzieć co oni mają mi do powiedzenia i wtedy to wszystko przemyślę. Zanim podpisze ponownie kontrakt z Miami, chcę być pewny, że jesteśmy na właściwej drodze do celu - powiedział Wade.
Kiedy Miami Heat zdobywało mistrzostwo NBA w 2006 roku nikt nie spodziewał się, że dwa sezony później zespół wygra zaledwie 15 spotkań w sezonie zasadniczym. W niedawno zakończonych rozgrywkach Żar triumfował w 43 meczach i awansował do play off. Tam jednak niewiele zwojował i odpadł już w pierwszej rundzie po przegranej rywalizacji z Atlantą Hawks.
Dla Wade’a to zdecydowanie zbyt niskie progi. On chce rywalizować o coś więcej niż tylko sam awans do play off. - To dla mnie niewystarczające - rzucił najlepszy strzelec NBA. - Przez całe moje życie chciałem wygrywać i znaleźć się w pozycji kiedy będę mógł odnosić sukcesy - kontynuował. - Zbudujcie mi zespół. Wywrzyjcie na mnie presję, abym zdobył mistrzowski pierścień. Dajcie mi drużynę, a ja podejmę wyzwanie. Dajcie mi zawodników, żebyśmy mogli co roku rywalizować z najlepszymi. W takim przypadku nie chcę nigdzie odchodzić - przekonywał 27-latek.
Miami będzie miało ciężki orzech do zgryzienia w nadchodzącym sezonie. Potentaci Wschodu i Zachodu zbroją się jak nigdy, a na Florydzie ani widu, ani słychu o jakichkolwiek wzmocnieniach. Wszystko wskazuje więc na to, że Żar przystąpi do rozgrywek w niemalże niezmienionym składzie, opartym głównie na graczach młodego pokolenia (Beasley, Chalmers, Cook, Wright). - Chcę po prostu być pewny, że będziemy walczyć o mistrzostwo. Nie chcę wygrywać meczów, one mnie nie cieszą. Chcę zdobywać mistrzostwa. Taki właśnie jestem - zakończył lider Heat.