EBL. Tomasz Śnieg uratował zwycięstwo. "Pokazał, że jest liderem"

Materiały prasowe / Dariusz Górski / e-stargard.pl / Na zdjęciu: Tomasz Śnieg
Materiały prasowe / Dariusz Górski / e-stargard.pl / Na zdjęciu: Tomasz Śnieg

To było widowisko dla koneserów koszykówki, ale końcówka spotkania 10. kolejki Energa Basket Ligi dostarczyła wielkich emocji. PGE Spójnia Stargard wygrała z Legią Warszawa 71:69.

Goście doprowadzili do remisu, bo jeden z dwóch rzutów wolnych wykorzystał Milan Milovanović. Zanosiło się na dogrywkę. Gospodarze nie chcieli ryzykować porażki w regulaminowym czasie, ale dwie sekundy przed końcem Tomasz Śnieg dał im prowadzenie trafieniem spod kosza. Czy tak miała wyglądać ta akcja?

- Tak się ułożyła, bo to nie było po przerwie. Zebraliśmy piłkę. Mogliśmy w zasadzie grać do końca. Zobaczyłem, że przede mną jest Michał Michalak. Wyczekałem do końca. Zagrałem parę zwodów, udało się go minąć i skończyć. Cieszę się, że skończyliśmy to po czterech kwartach, a nie doprowadziliśmy do nerwowej dogrywki, bo tam mogłyby się dziać różne rzeczy - mówi rozgrywający, który w całym spotkaniu zdobył 12 punktów.

Czytaj też: Trener Legii Warszawa o przegranych końcówkach

- Brawa dla Tomka. Wziął to na siebie. Pokazał, że jest liderem. Wziął na barki kapitana i poprowadził nas do zwycięstwa - chwali kolegę Bartosz Bochno. Legia Warszawa jeszcze mogła odpowiedzieć, bo rzut na zwycięstwo miał Michał Michalak. Najlepszy strzelec gości jednak nie trafił.

- Graliśmy bardzo dobrze w obronie. W pewnym momencie mieliśmy 12 punktów. Ta końcówka wymknęła się spod kontroli, ale fenomenalny dzień rzutowy miał Michał Michalak. To trzymało zespół z Warszawy w grze. Tomek dobrze rozegrał ostatnią ofensywną akcję. Tak to miało mniej więcej wyglądać. Nie była ustawiona, ale mieliśmy ją skończyć jak najbliżej końca kwarty żeby gdyby coś się wydarzyło nie dać szansy na rzut zespołowi z Warszawy - analizuje końcówkę trener Jacek Winnicki.

PGE Spójnia na własne życzenie doprowadziła do nerwowej końcówki. - Najważniejsze jest zwycięstwo. Wiedzieliśmy, jaka była waga tego meczu. Dwie drużyny aspirujące w tym sezonie do gry o play-off. Różnie to na razie bywa z grą, ale sezon jest długi także na pewno w perspektywie kilku meczów to zwycięstwo będzie bardzo cenne. Jako tak doświadczona drużyna nie możemy pozwalać na taką nerwówkę w końcówce meczu. To Legia była w opałach i musiała gonić. My powinniśmy grać mądrze. Chcieliśmy żeby ten mecz sam się skończył, a w dzisiejszej koszykówce tak nie można grać. Mamy nauczkę na przyszłość - przyznaje Tomasz Śnieg.

Zobacz także: Kontuzja skrzydłowego i zakończone testy rozgrywającego. Kadrowe wieści z PGE Spójni Stargard

ZOBACZ WIDEO: Anna Lewandowska opuściła gardę. Powiedziała o pieniądzach, strachu i roli religii w życiu

 

Komentarze (0)