EBL. Bez efektu nowej miotły w Śląsku Wrocław, Start Lublin idzie mocno po swoje

PAP / Jacek Szydłowski / Na zdjęciu: Brynton Lemar
PAP / Jacek Szydłowski / Na zdjęciu: Brynton Lemar

Oliver Vidin, przynajmniej w swoim debiucie, nie uzdrowił Śląska Wrocław. Start Lublin w stolicy Dolnego Śląska wygrał 78:70. W triumfie nie przeszkodził brak kontuzjowanego Martinsa Laksy.

Start wygrał już po raz ósmy w sezonie i jest na podium Energa Basket Ligi. Śląsk długo był w grze o triumf, ale końcówkę zagrał katastrofalnie i musiał pogodzić się z kolejną porażką.

Wrocławianie w połowie czwartej kwarty prowadzili 68:67 i nagle stanęli. Efektowna dwójkowa akcja Tweety'ego Cartera z Jimmim Taylorem rozpoczęła zabójczą serię przyjezdnych.

Carter potem dołożył jeszcze "trójkę", a indywidualne akcje Bryntona Lemara przypieczętowały triumf Startu. Ten drugi niemal tradycyjnie był najlepszym strzelcem swojego zespołu.

Zobacz także. EBL. Dramat Kinga, HydroTruck ponownie złapał rywala na finiszu

Pierwsza połowa nie rozpieszczała, a jej głównym bohaterem był Torin Dorn. Amerykański skrzydłowy był bardzo aktywny i skuteczny. Chętnie atakował tablicę i zdobył aż 14 punktów, wykorzystując 7 z 9 rzutów z gry.

Na drugą obie ekipy wychodziły przy jednopunktowym prowadzeniu Śląska. W trzeciej kwarcie otworzył się worek z punktami. Wrocławianie w końcu zaczęli też trafiać zza łuku (6 z 8 swoich "trójek" trafili właśnie w tej części).

Głównie dzięki temu to gospodarze wychodzili w lepszych nastrojach na czwartą kwartę. I wszystko w niej wyglądało całkiem dobrze, ale tylko do 35 minuty. Wtedy gra Śląska zupełnie się załamała, a wygrana odjechała.

W końcówce wrocławianie nawet jeżeli wybronili akcje, to nie potrafili zebrać piłki - Start walkę "na deskach" wygrał 47:30 i miał 16 zbiórek pod atakowanym koszem. Co więcej lublinianie mądrze bronili - rywale w całym meczu wykonali zaledwie dwa rzuty wolne - oba przestrzelili.

Zobacz także. EBL. Twarde Pierniki znów wielkie! 17-0 w czwartej kwarcie i triumf nad Treflem

WKS Śląsk Wrocław - Start Lublin 70:78 (19:16, 15:17, 26:23, 10:22)

Śląsk: Torin Dorn 19, Michael Humphrey 13, Mathieu Wojciechowski 10, Kamil Łączyński 8, Danny Gibson 8, Aleksander Dziewa 8, Michał Gabiński 4, Jakub Musiał 0, Andrew Chrabascz 0, Tomasz Żleźniak 0.

Start: Brynton Lemar 20, Tweety Carter 15, Kacper Borowski 13, Mateusz Dziemba 11, Roman Szymański 6, Jimmie Taylor 6 (12 zb), Jacek Jarecki 5, Damian Jeszke 2, Bartłomiej Pelczar 0, Grzegorz Grochowski 0.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 22 19 3 2097 1806 41
2 Polski Cukier Start Lublin 22 17 5 1867 1716 39
3 Anwil Włocławek 22 17 5 2078 1837 39
4 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 22 14 8 1765 1655 36
5 Arriva Polski Cukier Toruń 20 15 5 1755 1583 35
6 Trefl Sopot 22 12 10 1786 1792 34
7 WKS Śląsk Wrocław 22 11 11 1910 1861 33
8 King Szczecin 22 11 11 1834 1848 33
9 PGE Spójnia Stargard 22 10 12 1724 1772 32
10 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 22 10 12 1772 1746 32
11 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 21 10 11 1839 1847 31
12 HydroTruck Radom 22 9 13 1711 1790 31
13 Tauron GTK Gliwice 22 7 15 1857 1973 29
14 Legia Warszawa 22 5 17 1773 1976 27
15 MKS Dąbrowa Górnicza 23 4 19 1808 2135 27
16 SKS Starogard Gdański 22 4 18 1776 2015 26

ZOBACZ WIDEO: Stacja Tokio. Cezary Trybański: Mike Taylor zaraził zespół amerykańskim luzem

Źródło artykułu: