W miniony weekend Ślęza już bez Britney Jones przegrała 56:61 w Lublinie z tamtejszą Pszczółką Polski Cukier AZS UMCS.
Doświadczona amerykańska rzucająca rozegrała w barwach wrocławskiego zespołu osiem meczów. I grała mocno w kratkę.
Potrafiła zdobyć 30 punktów, jak i kończyć spotkania z dorobkiem dwóch czy trzech "oczek". Pozytywem na pewno była jej skuteczność w rzutach zza łuku, która wynosiła 48 procent.
Zobacz także. EBLK. Pszczółka odleciała na finiszu, zagraniczne trio załatwiło Ślęzę
Generalnie Jones przygodę ze Ślęzą zakończyła statystykami na poziomie 11 punktów, 3,1 asysty, 1,5 zbiórki i 1,5 przechwytu na mecz. Liczby może i nie są najgorsze, ale trener Arkadiusz Rusin będzie szukał kogoś innego. Klub z Wrocławia przekonuje, że nazwisko nowej koszykarki zostanie podane do opinii publicznej już w najbliższych dniach.
Tymczasem Ślęza przygotowuje się do arcyważnego i prestiżowego dla siebie meczu - już w środę do Wrocławia zawita aktualny mistrz Polski, czyli CCC Polkowice. Derbowe pojedynki tych zespołów zawsze dostarczają bardzo dużo emocji i nierzadko kończą się niespodziewanymi rozstrzygnięciami.
Zobacz także. EBL. Jak nie teraz, to kiedy? GTK szuka pierwszej domowej wygranej
ZOBACZ WIDEO Adam Małysz czy Kamil Stoch? Martin Schmitt zabrał głos ws. porównywania polskich skoczków
Czy Brintey Jones zawodziła w Ślęzie Wrocław? 
