Indianę Pacers do trzeciej kolejnej wygranej poprowadził duet Tyler Hansbrough - Roy Hibbert. Obaj zawodnicy świetnie spisują się w rozgrywkach Orlando Pro Summer League i kto wie, czy podobnie nie będzie podczas właściwego sezonu. Duet Pacers zdobył w sumie 45 punktów i 13 zbiórek, co okazało się wystarczające do odniesienia pewnego zwycięstwa. Warto szczególnie podkreślić perfekcyjną postawę Hansbrougha na linii rzutów wolnych, gdzie nie pomylił się przy żadnej z 14 prób.
Koszykarze z Indianapolis cały czas utrzymywali nieznaczne prowadzenie, mimo że Utah Jazz prezentowała kolektywną koszykówkę. Jak zwykle w ich szeregach nie było zdecydowanego lidera, a punkty rozkładały się na wielu graczy. Warto również wspomnieć o bardzo dobrym występie A.J. Price’a, który został wybrany przez Indianę z dalekim 52. numerem podczas niedawnego draftu. Młody rozgrywający zapisał na swoim koncie 14 punktów i zero strat w ciągu 24 minut. - A.J. Price może być niespodzianką tego draftu. Jestem pod wielkim wrażeniem jego gry. Jest bardzo dojrzały, zwłaszcza w akcjach pick-and-roll - powiedział Jim O’Brien, trener Pacers.
Strzelecki popis dali koszykarze Orlando Magic, którzy zaaplikowali drużynie złożonej z gracze New Jersey Nets i Philadelphii 76ers aż 108 punktów. To najlepszy wynik w historii Orlando Pro Summer League. Nic w tym dziwnego, skoro gospodarze rozgrywek trafili 14 rzutów trzypunktowych, a aż pięciu graczy zakończyło zawody z co najmniej 15 punktowym dorobkiem.
Obie drużyny prezentowały dobrą skuteczność w ataku, lecz mniej przykładały się do gry obronnej. W szeregach Magików ponownie zaimponował Ryan Anderson, autor 21 punktów. Z takim samym dorobkiem rywalizację zakończył Maurice Ager a 17 "oczek" i 12 zbiórek dołożył center Richard Hendrix. Gospodarze wygrali walkę na tablicach w stosunku 36:23 oraz popełnili dużo mniej strat (8) od przeciwników (15).
Drużyna Nets/Sixers jako jedyna nie odniosła jeszcze zwycięstwa w lidze letniej. Tym razem zawiódł Chris Douglas-Roberts, który po dobrych spotkaniach był niewidoczny i zakończył mecz z 5 punktami. Na uwagę zasługuje 18 "oczek" w wykonaniu Dionte Christmasa (w ciągu niespełna 16 minut) oraz 16 punktów, 7 zbiórek i 4 asysty wybranego w pierwszej rundzie draftu Terrence’a Williamsa.
Dzięki świetnej postawie w pierwszej kwarcie Oklahoma City Thunder pokonała Boston Celtics. Poczynaniami Grzmotu idealnie kierował Russell Westbrook, bodaj największa gwiazda ligi letniej w Orlando. Młody rozgrywający zapisał na swoim koncie 26 punktów, 5 asyst, 5 przechwytów i 4 zbiórki. Przez ponad 30 minut jakie spędził na parkiecie był nie do zatrzymania dla defensorów Celtów, którzy bardzo często uciekali się do przewinień. Okazało się to jednak wodą na młyn, bowiem Westbrook wykorzystał wszystkie osiem prób na linii rzutów wolnych.
Nie byłoby jednak triumfu Oklahomy, gdyby nie bardzo dobra postawa pozostałych zawodników. Swoją wysoką dyspozycję potwierdził D.J. White, który zdobył 16 punktów (7/10 z gry) i był obok Westbrooka najlepszym zawodnikiem wśród zwycięzców. W szeregach Bostonu taką samą ilość punktów zdobył J.R. Giddens, lecz popełnił aż sześć strat.
Indiana Pacers - Utah Jazz 95:79
(Hansbrough 24, Hibbert 21, Price 14 - Augustine 12, Duncan 10, Brown 10)
Oklahoma City Thunder - Boston Celtics 94:82
(Westbrook 26, White 16, Weaver 12 - Giddens 16, Lofton 15, Walker 12)
Orlando Magic - New Jersey Nets/Philadelphia 76ers 108:86
(Anderson 21, Ager 21, Powell 19 - Christmas 18, Williams 16, Speights 12)