EBL. MKS szuka przełamania. Justin Watts w tym pomoże? "Wniesie bardzo dużo do naszej gry"

Materiały prasowe / Materiały prasowe / Dorota Murska / Na zdjęciu: Jakub Kobel
Materiały prasowe / Materiały prasowe / Dorota Murska / Na zdjęciu: Jakub Kobel

MKS Dąbrowa Górnicza po raz ostatni wygrał na początku listopada. Teraz ciężko pracuje, żeby przełamać serię porażek. W sobotę podczas wyjazdowego meczu z PGE Spójnią Stargard zagra wzmocniony Justinem Wattsem.

- Ten mecz ma wiele pod tekstów - przekonuje Jakub Kobel, rozgrywający MKS-u. I trudno się dziwić - w Stargardzie dąbrowianie spotkaj się z dobrymi znajomymi.

- Na ławce przeciwnika zobaczymy naszego dawnego trenera, a po boisku będzie biegał Adris De Leon - dodaje Kobel. W kadrze PGE Spójnii jest też Piotr Pamuła.

Sentymentów jednak nie będzie. - Mam nadzieję, że pokażemy dobry basket i wrócimy na zwycięską ścieżkę - kontynuuje rozgrywający MKS-u.

ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Dyskobole wyrzuceni z Diamentowej Ligi. Piotr Małachowski: To bardzo brzydko

Zobacz także. EBL. Spory ruch na rynku. Kluby są aktywne. Szykują się kolejne transfery

Po zawirowaniach kadrowych MKS powoli wraca do siebie. Pierwszy mecz po kontuzji ma już za sobą Dominic Artis, a w Stargardzie trener Michał Dukowicz będzie miał już do swojej dyspozycji Justina Wattsa. Doświadczony skrzydłowy zebrał bardzo dobre opinie po pierwszym tygodniu pracy w Dąbrowie Górniczej.

Jego pojawienie się w składzie ma też pozytywny wpływ na resztę drużyny. - Dojście Wattsa z pewnością wniesie sporo do naszej gry. Justin jest doświadczonym zawodnikiem, potrafi zagrać na wielu pozycjach. Na pewno pomoże nam przełamać złą passę - mówi Kobel.

Plan na PGE Spójnię? - W Stargardzie gra się ciężko. Kibiców jest sporo, a sala bardzo specyficzna. Musimy skupić się na ich strzelcach, a zarazem wyłączyć z gry dominującego pod koszem Darnella Jacksona - komentuje.

Bez dwóch zdań kluczem będzie zatrzymanie Raymonda Cowelsa. Amerykański snajper notuje średnio 17,9 punktu i trafia ponad trzy "trójki" na mecz. Potrafi niemal w pojedynkę rozstrzygnąć losy pojedynków na korzyść PGE Spójni.

Dąbrowianie w swoich głowach mają tylko jeden cel: przełamanie. - Byliśmy w złej formie, wyniki to uwidaczniają. Jednakże nikt z nas się nie poddaje, ciężko pracujemy i z treningu na trening jest lepiej. Mam nadzieje, ze pokażemy to w nadchodzących meczach - zakończył Kobel.

Zobacz także. EBL. Dostał podwyżkę i dalej bryluje. Duża klasa Chase'a Simona

Komentarze (0)