Anwil Włocławek prowadził w końcówce spotkania 98:95, a następnie również 100:98, ale ostatecznie musiał uznać wyższość Hapoelu Jerozolima 102:107. Tony Wroten chybił za trzy przy wyniku 100:101, a następnie zza łuku przestrzelił również Ricky Ledo. To druga z rzędu, a szósta porażka w Lidze Mistrzów, która mocno komplikuje sprawę awansu do następnej rundy.
Mistrzowie Polski mierzyli się z czołowym zespołem Champions League i wypadli na ich tle bardzo dobrze. Rewanż w Hali Mistrzów niczym nie przypominał pierwszego starcia obu ekip, kiedy Hapoel rozbił Anwil w Izraelu 112:94. Teraz to włocławianie przez większość meczu kontrowali to, co dzieje się na parkiecie.
Wszystko sprowadziło się do ostatnich minut starcia, a tam, niestety dla fanów Anwilu mistrzowie Polski nie wytrzymali. Dwa błędy w obronie poskutkowały tym, że Hapoel miał otwarte pozycje, które zamienił na punkty - najpierw dwa, a później trzy (98:98). Tony Wroten w odpowiedzi wbił się pod kosz i znów wprawił Halę Mistrzów w euforię, ale kibiców we Włocławku uciszył świetny J'Covan Brown. Amerykanin trafił zza łuku na 46 sekund przed końcem meczu i wyprowadził Hapoel na prowadzenie 101:100.
ZOBACZ WIDEO "Kierunek Dakar". Rajd Dakar a życie rodzinne. Wszystko da się poukładać
Wroten również pokusił się o rzut z dystansu, ale jego próba nie doszła celu. Decyzja być może zbyt pochopna, bo lider Anwilu w całym meczu w sumie trafił tylko dwa na siedem takich rzutów. Faulowany Brown wykorzystał dwa wolne, a Ricky Ledo po przerwie na żądanie nie trafił z rogu boiska i podopieczni Igora Milicicia nie zdołali już odwrócić losów spotkania.
Gospodarze mieli olbrzymie szanse, aby pokonać faworyzowany Hapoel Jerozolima. Wroten rzucił 28 punktów, miał sześć zbiórek i pięć asyst, a Ledo zanotował 21 "oczek", zebrał siedem piłek i rozdał pięć kluczowych podań. Do gry niezdolny był jeszcze skrzydłowy Anwilu, Chase Simon.
Dla drużyny z Izraela czterech zawodników zdobyło razem 92 punkty - byli to John Holland (25), TaShawn Thomas (23), James Feldeine (23) oraz wspomniany J'Covan Brown (21), autor najważniejszego trafienia. Goście wykorzystali aż 17 na 32 oddane rzuty za trzy. Hapoel z bilansem 8-3 znajduje się na szczycie grupy B.
Czytaj także: Derrick Rose rzucił długopisem w trybuny. Będzie musiał zapłacić 25 tysięcy kary
Wynik:
Anwil Włocławek - Hapoel Bank Yahav Jerozolima 102:107 (30:27, 28:27, 18:21, 26:32)
Anwil: Tony Wroten 28, Ricy Ledo 21, Shawn Jones 18, Rolands Freimanis 15, Chris Dowe 10, Szymon Szewczyk 5, Michał Sokołowski 3, Krzysztof Sulima 2, Jakub Karolak 0.
Hapoel: John Holland 25, TaShawn Thomas 23, James Feldeine 23, J'Covan Brown 21, Suleiman Braimoh 7, Tamir Blatt 5, Mindaugas Kupsas 2, Idan Zalmanson 1, Nimrod Levi 0.
Czytaj także: Mariusz Konopatzki brakującym elementem Legii. "Nie wahałem się przed powrotem"
# | Drużyna | M | Pkt. | W | P | + | - |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1. | Hapoel Jerozolima | 14 | 25 | 11 | 3 | 1254 | 1151 |
2. | AEK Ateny | 14 | 23 | 9 | 5 | 1093 | 1039 |
3. | San Pablo Burgos | 14 | 22 | 8 | 6 | 1203 | 1132 |
4. | Teksut Bandirma | 14 | 22 | 8 | 6 | 1149 | 1111 |
5. | Rasta Vechta | 14 | 20 | 6 | 8 | 1135 | 1166 |
6. | Anwil Włocławek | 14 | 19 | 5 | 9 | 1212 | 1279 |
7. | EB Pau-Orthez | 14 | 19 | 5 | 9 | 1087 | 1171 |
8. | Telenet Giants Antwerpia | 14 | 18 | 4 | 10 | 1026 | 1110 |