NBA. Fatalna skuteczność Jamesa Hardena. Charles Barkley: To zwyczajna głupota

Wojciech Bielewicz 22 Stycznia 2020, 22:22

Getty Images / Elsa / Na zdjęciu: James Harden

• Transfery. Derrick Rose na celowniku kilku zespołów. Może trafić do Los Angeles

Dla lidera zespołu z Teksasu to zdecydowanie najgorszy występ tego sezonu, jeśli brać pod uwagę procent trafionych rzutów z dystansu. Kiedy kilka kolejnych prób Hardena zza łuku nie znalazło drogi do kosza, ten próbował przełamać swoją niemoc oddając często wymuszone i nieprzygotowane rzuty. Wypomnieli mu to dwaj eksperci stacji TNT w pomeczowym studiu.

Czytaj także: To był ich tydzień w NBA. Simmons i Leonard graczami tygodnia

- Wiadomym jest, że strzelcy muszą oddawać rzuty, aby cały czas być w rytmie. Ale kiedy masz gorszy dzień, to nie możesz robić tego na siłę. Po kilku nieudanych próbach powinieneś rzucać już tylko w momencie, kiedy pozycja jest dogodna. W przeciwnym wypadku nie ma żadnej możliwości, żeby się przełamać. Sforsowany i szczęśliwy rzut, który wpadnie do kosza nie daje przełamania - mówił Kenny Smith.

Widząc statystyki Hardena, mocno zareagował również Charles Barkley. Były gracz NBA, który swoją karierę kończył właśnie w Rockets, dosadnie skomentował skuteczność zawodnika Houston w ostatnim meczu. - To jest zwyczajna głupota. Będąc 1/10 za trzy trzeba sobie jasno powiedzieć, że może nie powinienem już więcej rzucać. To po prostu śmieszne, żeby doprowadzić w spotkaniu do skuteczności 5 proc. z dystansu - komentował.

Czytaj także: Szykują się kolejne transfery w NBA. Gwiazdy mogą zmienić kluby

Harden trafiając dokładnie 5,9 proc. rzutów za trzy punkty wyrównał swój niechlubny rekord, który ustanowił rok temu, kiedy również trafił 1/17 z dystansu. Dodatkowo, biorąc pod uwagę pięć najgorszych meczów w historii NBA pod kątem skuteczności za trzy punkty (minimum 15 prób oddanych), zawodnik Rockets jest w tym zestawieniu aż czterokrotnie.