Sporo plotek i domysłów przewinęło się w ostatnim tygodniu wokół Polpharmy Starogard Gdański. Rezygnacja prezesa Jarosława Poziemskiego, który ostatecznie zostanie w klubie przynajmniej do końca lutego oraz odejście z drużyny jednego z najlepszych koszykarzy Bretta Prahla sprawiły, że fani Farmaceutów zaczęli się zastanawiać, czy ich ulubieńcy w ogóle dokończą obecne rozgrywki Energa Basket Ligi. Do tych doniesień postanowił się odnieść Prezydent Starogardu Gdańskiego Janusz Stankowiak, który w piątek zaprosił kibiców na spotkanie dotyczące obecnej sytuacji zespołu oraz jego przyszłości.
- Na początek chcę Państwu podziękować za to co w ogóle robicie dla dobra tego klubu. Pokazujecie naszemu partnerowi jak ważne jest to, aby utrzymać koszykówkę w naszym mieście - rozpoczął spotkanie z liczną grupą fanów Stankowiak, odnosząc się do internetowej zbiórki pieniędzy oraz innych akcji zorganizowanych przez miłośników koszykówki na Kociewiu. Zmagania zespołu w ekstraklasie to dla nas prestiż i świetne narzędzie marketingowe - podkreślał w trakcie spotkania.
- Na wstępie mogę też poinformować, że na pewno dalsze mecze Polpharmy w lidze nie są zagrożone - dodał wiceprezydent Maciej Kalinowski.
ZOBACZ WIDEO Nie żyje Kobe Bryant. "Odszedł ktoś większy, ktoś kto działał na całe pokolenia i generacje młodych zawodników."
Co jednak dalej z przyszłością Kociewskich Diabłów? Odpowiedzi na to pytanie najbardziej oczekiwali kibice. I co ciekawe, jak poinformował prezydent pojawiła się szansa, że Zakłady Farmaceutyczne Polpharma S.A. ostatecznie będą kontynuować wieloletnią współpracę z drużyną. Kluczowa decyzja w tej sprawie ma zapaść do wtorku.
- Położyliśmy na stolę bardzo korzystną ofertę dla wszystkich, która zawiera zmiany w spółce oraz zasadach jej finansowania. Zarząd Polpharmy ma zadeklarować się do wtorku czy przyjmuje naszą propozycję. Jeśli tak się stanie, nie będziemy musieli już się spotykać. Przyszłość starogardzkiej koszykówki nie będzie zagrożona - uspokajał fanów Stankowiak.
- Jestem zawsze optymistą, ale mamy też plan B - odpowiadał na pytania włodarz stolicy Kociewia. - Jeśli Polpharma nie przyjmie naszej oferty, zwołam kolejne spotkanie, na którym poznacie wszystkie informacje na temat naszych działań, jakie do tego momentu podjęliśmy, aby ratować starogardzką koszykówkę. Włącznie z wszystkimi dokumentami - zaznaczał.
Podczas spotkania nie zabrakło oczywiście także kwestii obecnej sytuacji ekipy Marka Łukomskiego, która dzielnie walczy o utrzymanie w Energa Basket Lidzie, ale po stracie Bretta Prahla i możliwym odejściu Martynasa Paliukenasa nie ma co ukrywać, jej szanse na to będą niewielkie. Wszystko wskazuje na to, że po spotkaniu z GTK Gliwice dojdzie do wzmocnień w składzie biało-niebieskich. Ze względu też na to w klubie zdecydował się zostać również Jarosław Poziemski.
- Szukano prezesa, ale na szybko nie znaleziono żadnego odpowiedniego kandydata. Dlatego rada nadzorcza klubu poprosiła pana Poziemskiego o to, aby jeszcze przez miesiąc pozostał na swoim stanowisku. Spółka nie może działać bez prezesa, ktoś musi podpisywać umowy - tłumaczył Maciej Kalinowski, Wiceprezydent Starogardu Gdańskiego.
- Rozmawiałem ostatnio z trenerem Markiem Łukomskim i wiem, że ma on kilku kandydatów, którzy mogą zagrać w Polpharmie. Jako miasto nie mamy wglądu do szczegółów kontraktów zawodników, ale wiem, że są toczone także rozmowy na temat pozostania Martynasa Paliukenasa - wtórował Stankowiak.
Piątkowe spotkanie zakończyło się w przyjaznej atmosferze. Może nie padło na nim wiele konkretów, ale starogardzcy kibice otrzymali iskierkę nadziei na to, że w dalszym ciągu będą mogli się cieszyć występami drużyny w ekstraklasie, jeśli Polpharma się w niej utrzyma. Takiego pozytywnego bodźca na pewno potrzebowali, bo nie ma wątpliwości, że oni poddadzą się jako ostatni, gdyż na Kociewiu kochają koszykówkę. O dalszych losach Kociewskich Diabłów będziemy w kolejnym tygodniu informować na bieżąco.