Śledczy wykluczyli awarię silnika śmigłowca, którym leciał Kobe Bryant
Krajowa Rada Bezpieczeństwa Transportu potwierdziła, że helikopter, którym 26 stycznia leciał Kobe Bryant, jego córka i osiem innych osób, nie miał awarii silnika.
W piątek Krajowa Rada Bezpieczeństwa Transportu poinformowała, że ekspertyzy nie wykazały żadnych dowodów, które mogłyby wskazywać na awarię silnika. Śledczy ujawnili, że Sikorsky S-76B poruszał się z prędkością 180 km/h, zanim doszło do tragedii.
Amerykański portal ESPN doniósł także, że piątkowy raport miał jedynie charakter informacyjny, a ostatecznego nie należy spodziewać się w przeciągu najbliższego roku.
ZOBACZ WIDEO Michał Pol wspomina spotkania z Kobem Bryantem. "Szanował Polaków, uwielbiał AC Milan"24 lutego, w hali Staples Center, odbędą się publiczne uroczystości żałobne upamiętniające Kobego Bryanta, jego córkę Giannę i siedem pozostałych ofiar katastrofy śmigłowca (WIĘCEJ).
Czytaj także: Koszykówka. Wzruszający wpis Vanessy Bryant. Wspomina swoją córkę