EBL. Zmiana defensywy kluczem do sukcesu? "Zmieniliśmy zasady i efekty widać"

WP SportoweFakty / Jacek Wojciechowski / Na zdjęciu: Sebastian Machowski
WP SportoweFakty / Jacek Wojciechowski / Na zdjęciu: Sebastian Machowski

Polski Cukier Toruń pokonał we własnej hali Kinga Szczecin 103:73. - Chcieliśmy wygrać obroną i to się udało. Dużo nad tym pracowaliśmy - przekonuje Sebastian Machowski.

Szkoleniowiec "Twardych Pierników" w końcu ma komfort pracy - we wtorek na ławce miał 12 gotowych do gry zawodników.

- W lidze to pierwsza taka sytuacja, że mieliśmy do dyspozycji wszystkich zawodników zdrowych - komentuje Sebastian Machowski. - Dzięki temu mogliśmy swobodnie rotować, a żaden z graczy nie zagrał dużej ilości minut.

Po meczu humory nadal dopisywały. Polski Cukier Toruń zagrał bardzo dobrze po obu stronach parkietu i odniósł w pełni zasłużone wysokie zwycięstwo.

ZOBACZ WIDEO: Odwiedziliśmy bazę reprezentacji Polski na Euro 2020! Zobacz, jak będą mieszkać kadrowicze

- Chcieliśmy wygrać ten mecz naszą obroną i myślę, że potrafiliśmy to zrobić. Zrealizować te nasze założenie i mam nadzieję, że uda nam się to kontynuować w kolejnych meczach - dodaje.

Gra defensywna była języczkiem uwagi dla trenera Machowskiego. W pierwszej części sezonu - zwłaszcza w meczach koszykarskiej Ligi Mistrzów - rywale swobodnie punktowali. W przerwie po Suzuki Pucharze Polski w Toruniu nastawili się nad poprawą tego elementu gry.

- W tych ostatnich dniach, gdzie było więcej czasu na trening, ciężko pracowaliśmy właśnie nad obroną. Zmieniliśmy zasady i myślę, że efekt był dobry. Rywale popełnili 19 strat także fajnie, że to działa a myślę, że możemy to jeszcze polepszyć pracując nad tym dłużej - wyjaśnia Aleksander Perka.

Kolejnym sprawdzianem dla defensywy "Twardych Pierników" będzie piątkowy, wyjazdowy mecz z Asseco Arką Gdynia. - To będzie zupełnie inna sytuacja i mecz. Będziemy musieli walczyć jeszcze mocniej i więcej - zauważa Machowski.

Torunianie marząc o pierwszym miejscu po rundzie zasadniczej nie mogą sobie pozwolić na przegraną w Trójmieście.

Zobacz także: Koszykówka. A.J. Slaughter: Kadra potrzebuje Ponitki i Waczyńskiego. To świetni zawodnicy
Zobacz także: EBL. Łukasz Wiśniewski przedwcześnie kończy sezon. "Wróciły stare demony"

Komentarze (4)
Gabriel G
4.03.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Języczkiem u wagi a nie języczkiem uwagi. Panie redaktorze, litości! 
avatar
Karol79
4.03.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Osobiście uważam że robimy błąd nie kontaktując nikogo. Czytaj całość
avatar
Bog Honor Ojczyzna
4.03.2020
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Kontuzjowany King to nie przeciwnik. Jeśli nie zakupimy w ciągu tygodnia wysokiego podkoszowego, to o złocie można zapomnieć a była szansa. W przypadku kontuzji nie będzie nawet medalu.